Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszaliński Rower Miejski już działa. W imieniu Czytelników pytamy o pieniądze

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Radosław Brzostek / archiwum
Rozmowa z Tomaszem Wojtkiewiczem, prezesem firmy Nextbike Polska, operatorem Koszalińskiego Roweru Miejskiego na lata 2021-2023.

- Nasi Czytelnicy pytali, dlaczego, korzystając w latach poprzednich z roweru miejskiego i wnosząc wcześniej opłatę inicjalną, teraz muszą zrobić to ponownie, mimo, że operator, czy Państwo, pozostał ten sam?
- Zapewniam, że nikt nie jest na niczym stratny. Tamta umowa miała swoje zasady określone w przetargu. Teraz mamy nowy kontrakt, którego bardzo ważnym elementem jest zmiana technologii. Trzeba było stworzyć inny system, z nowymi funkcjonalnościami. To też wiąże się z tym, że każde konto, utworzone w poprzednim systemie, musi być przeniesione na nową platformę. Z tego też względu opłatę inicjalną uwzględnioną w regulaminie, która została wyznaczona w przetargu przez miasto, została podzielona na dwa elementy. Jeden pozwala przenieść konta użytkowników z poprzedniej generacji na nową. Chodzi o zmianę technologiczną. Druga część, w wysokości 10 zł, pozostaje użytkownikowi na przejazdy. Myślę, że to nie jest aż tak duża różnica, by była szkodą dla użytkowników. Pamiętajmy, że pierwsze 20 minut jest darmowe. Według naszych danych 80 procent wypożyczeń mieści się w darmowym czasie. A po sezonie można przecież konto zamknąć i poprosić o zwrot tej opłaty, więc można uznać, że ten rower jest darmowy. Ciężko mi przyjąć argumenty, że jeśli coś jest darmowe, to jest za drogie. Cieszymy się więc, że ten system działa i pomaga ludziom poruszać się po mieście. Jedno jest pewne, ta zmiana technologii da więcej wartości, wygody i elastyczności użytkownikom.

- W różnych miejscach kraju co i rusz słyszy się o incydentach związanych z korzystaniem z tego typu usług. Są próby kradzieży, pojawiają się fałszywe karty elektroniczne, są dewastacje sprzętu. Jak się przed tym ustrzec?
- Jest to przykre, że są są ludzie, którzy takie rzeczy robią, ale nigdy nie jest to rzecz, która miałaby nas zniechęcić do prowadzenia takiej działalności. Ludzie są różni, a tych, którzy dopuszczają się aktów wandalizmu, jest na szczęście mały odsetek. Są naturalnie miasta, w których jest to mniejszy lub większy problem. Nie zawsze rowery są używane zgodnie z regulaminem. Stoją w miejscu publicznym, są dobrem praktycznie darmowym, a żyjemy w miejscu, w którym, jak pokazuje historia, panuje przeświadczenie, że jak coś jest darmowe, to jest niczyje. A to nie jest prawda. W najnowszym systemie czwartej generacji mamy objętych kilkanaście miast, w tym Koszalin. Ta technologia pozwala na umieszczenie na rowerze wielu przydatnych rzeczy, np. nadajnika GPS, dzięki któremu każdy pojedynczy rower jest bardziej policzalny i łatwiej go namierzyć. To powoduje, że liczba kradzieży, czy zniszczeń spada. Owszem, nie znikają całkowicie, ale eliminują dużo nieregulaminowych zachowań. To część tego biznesu, którą zawsze musimy wpisywać w ryzyko. A z naszych doświadczeń wiemy, jak do tego podchodzić, jakie zabezpieczenia stosować i w jakiej ilości. Co roku odnawiamy kawałek floty. Pamiętajmy, że rama od roweru jest aluminiowa. Na skupach złomu, za przysłowiowe dwie butelki płynu rozweselającego, niektóre osoby były w stanie taki rower zabrać i sprzedać, czy wymieniać części na bazarze. Stąd w stu procentach nigdy nie będziemy mieli nad tym pełnej kontroli natomiast uszczelnienie poprzez technologię następuje. Na wszelkie zgłoszenia, przychodzące od mieszkańców, od policji, reagujemy. To jest nasza praca, część tego biznesu.

Każdy zarejestrowany w systemie użytkownik będzie mógł korzystać z roweru miejskiego w innych częściach Polski, tam, gdzie działa usługa firmy Nextbike (w 55 ośrodkach w kraju).

Ruszył Koszaliński Rower Miejski. Zmian nie brakuje [ZDJĘCIA]

- Na postawieniu roweru na stacji i potem kasowaniu za usługę się nie kończy.
- Otóż to. Sztab ludzi pracuje na to, by ten rower jeździł, wyglądał, wracał na miejsce, był w dobrej formie. Czasem wyciągamy rowery z przeróżnych miejsc. Współpracujemy z firmami ochroniarskimi. Pracujemy z firmami deweloperskimi nad rozwojem technologii. Nowych funkcjonalności, których nie było wcześniej, podczas poprzedniego kontraktu, jest sporo. Np. aplikacja, śledzenie zużycia CO2, czy kalorii, pokazywanie trasy.

- Rowery to jedno. Coraz popularniejsze są np. hulajnogi elektryczne, czy tzw. UTO, czyli urządzenia transportu osobistego. Planujecie poszerzenie oferty w Koszalinie o tego typu pojazdy dla mieszkańców?
- Oczywiście, że przyglądamy się temu. Mamy w swoim portfolio rowery elektryczne i inne pojazdy (ale jeszcze nie w Koszalinie - dop. red.). Mamy swoją koncepcję podejścia do tego, na razie przygotowujemy się technologicznie. Myślę, że od przyszłego roku będziemy mogli pokazać się na rynku jako bardziej multimodalny partner natomiast widać, że stajemy się firmą technologiczną. I bardzo obiecująco patrzymy na wszystkie rodzaje usług miejskich, które można integrować. Już teraz widzimy, jak rower współgra z innymi usługami miejskimi, czy innymi biznesami. Stąd logiczną konsekwencją jest współpraca z innymi partnerami, dokładanie nowych usług, np. hulajnogowych właśnie. Chodzi w tym też o rozwijanie własnych zasobów. W tym roku szykujemy się na pierwsze testy różnych pojazdów, to pilotażowe rzeczy. To naturalny kierunek, który tworzy się na całym świecie. Ale rower pozostanie w centrum tego wszystkiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo