MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Kotwica Kołobrzeg - Polonia Warszawa 69:57

Jacek Wójcik [email protected]
Fot. Karol Skiba
Trzecie zwycięstwo z rzędu odnieśli koszykarze Kotwicy. To najlepszy w historii start kołobrzeskiego zespołu w ekstraklasie.

Wielu skazywało odmłodzoną Kotwicę na rolę chłopca do bicia w tym sezonie. Tymczasem trener Sebastian Machowski zmontował młody zespół, który gra bez kompleksów i co najważniejsze wygrywa. W sobotę w hali Milenium padła Polonia Warszawa. Kotwica była lepsza od gości niemal w każdym elemencie gry. Martwi jedynie nadal słaba skuteczność z osobistych. Tym razem kołobrzeżanie trafili tylko 13 z 24 rzutów. Trzeba popracować nad tym elementem, bo przy bardziej wymagającym rywalu tych teoretycznie "łatwych" punktów może kiedyś zabraknąć.

Goście prowadzili w tym meczu tylko raz - 2:0 po trafieniu Johnsona. Amerykański skrzydłowy notował świetne statystyki w pierwszych kolejkach (14 pkt, 14,5 zbiórki). W Kołobrzegu został zastopowany przez podkoszowych graczy Kotwicy i zakończył spotkanie z wynikiem dalekim od średnich (4 pkt, 8 zb.). Na jego punkty, Kotwica odpowiedziała serią 7-0. Później trochę krwi napsuł jej 41-letni Ansley, będący szczególnie w pierwszej odsłonie najjaśniejszym punktem stołecznej drużyny. W 4. min. było już tylko 11:9 dla gospodarzy. Wtedy przypomniał o sobie Mills. Dwie trójki "Skipa" pozwoliły Kotwicy odskoczyć na bezpieczny dystans, później jeszcze z dystansu trafił Crone, a świetnie grający w obronie Hamilton (10 przechwytów, drugi wynik w historii PLK!) podwyższył na 22:11. W drugiej kwarcie Kotwica kontynuowała bombardowanie kosza "Czarnych Koszul" rzutami z dystansu. Trafiali Kikowski i Crone, a Naymick nękał rywali spod kosza. W 16. min przewaga gospodarzy wynosiła 19 pkt (35:16) i trener Machowski mógł pozwolić sobie na grę z dwoma młodzieżowcami Brękiem i Kikowskim (w sumie na parkiecie przebywało trzech Polaków). Do końca pierwszej połowy, mimo waleczności "Big Mike'a" Ansely'a (9 pkt w drugiej kwarcie), utrzymywała się różnica kilkunastu punktów dla Kotwicy.

Druga część meczu rozpoczęła się kolejną trójką Millsa i punktami Naymicka (46:28) i wydawało się, że Kotwica może pokusić się o powtórkę z poprzedniego sezonu, gdy zdeklasowała Polonię różnicą 30 pkt. Goście zmienili jednak obronę, a do kosza wstrzelił się z dystansu Adams i przewaga zaczęła topnieć.

- Trochę nas uśpiła ta obrona strefowa przeciwnika. Za wolno graliśmy w ataku - mówił po meczu Kikowski. Na koniec kwarty faulowany przy rzucie za 3 pkt. Adams skutecznie wykonał osobiste i Kotwicy zostało tylko 7 "oczek" przewagi. Początek czwartej kwarty to okres chaotycznej gry z obu stron. Szybciej otrząsnęli się kołobrzeżanie, dla których punktował Hamilton. Na trafienie Harringtona akcjami 2+1 odpowiedzieli Barrett i Hamilton, a za chwilę drugi z wymienionych trafił jeszcze dwa razy w tym z dystansu (38. - 67:49). To był gwóźdź do trumny dla polonistów. W końcówce trener Wojciech Kamiński posłał na parkiet młodych zawodników. To samo mógł uczynić S. Machowski, dzięki czemu pierwszą minutę w tym sezonie zagrał Rduch.

Kotwica Kołobrzeg - Polonia Warszawa 69:57 (22:14, 19:14, 13:19, 15:10)

Kotwica: Hamilton 14 (1x3, 6 zb., 4 as., 10 prze., 4 str.), Mills 11 (3x3, 3 zb., 3 as.), Cielebąk 10 (2x3, 9 zb.), Barrett 9 (3 zb., 3 as., 3 str.), Naymick 9 (5 zb., 2 bl.) - Crone 6 (2x3, 4 zb.), Kikowski 6 (2x3), Bręk 2, Stelmach 2 (5 zb., 3 str.), Rduch 0, Przybyszewski 0 (3 zb., 2 bl.).

Polonia: Adams 18 (3x3, 7 zb., 4 str.), Ansley 15 (6 zb.), Frasunkiewicz 8 (2x3, 4 str., 4 bl.), Harrington 4, Johnson 4 (8 zb.) - Bacik 5 (11 zb., 4 str.), Łączyński 3 (4 as., 4 prze.), Aziewicz 0, Radke 0, Przybylski 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!