Kotwica wygrywa z Basketem!

Niezwykle dramatyczne i wyrównane zawody oglądali wczoraj koszykarscy kibice w Kwidzynie.Już przed fazą pre play-off przypuszczano, że w tej parze rywalizacja będzie zacięta.Pierwszy mecz to potwierdził.O wygranej Kotwicy przesądziła bardzo dobra gra rezerwowych,którzy zdobyli aż 44 z 83 punktów zespołu. Kotwica zaczęła zmienioną piątką,bez Armstronga (kłopoty żołądkowe),którego miejsce zajął Snow.

Początek należał do gości. W 2.min prowadzili po trójce Mrożka 6:2.W Baskecie bardzo dobre zawody rozgrywał Ibrahim. Do 7.min zdobył 6 pkt i był remis 8:8.Do końca kwarty wynik oscylował wokół remisu. Drugie 10 minut zaczęło się od trafienia gospodarzy, ale później nastąpił bardzo dobry okres Kotwicy.

Nie do zatrzymania był Barrett, który zdobył 7 pkt,a po trójce Cielebąka w 18.min Kotwica uzyskała najwyższą w tym meczu przewagę - 12 pkt (38:26). W tym momencie gra gości dość niespodziewanie załamała się,a zaczęło się
od przewinienia technicznego Cielebąka.Basket, w którym rej wodził 41-letni weteran Ansley, złapał wiatr w żagle i do 26.min zdobył aż 28 pkt, tracąc zaledwie 5 (54:43 na tablicy). Gospodarze w tym okresie bardzo dobrze bronili,a goście mieli problemy z trafianiem do kosza z każdej odległości.Dopiero przy 11-punktowej stracie Kotwica opanowała nieco sytuację.

W dalszym ciągu jednak utrzymywało się 5-8 pkt przewagi na korzyść miejscowych.
Pod koniec trzeciej kwarty na parkiecie pojawił się Armstrong,a w 33.min trafił trójkę i było tylko 60:57 dla Basketu.Gospodarze odpowiedzieli jednak celnymi rzutami
i w połowie kwarty znów mieli 8 "oczek " przewagi..W ważnym momencie z dystansu
trafili jednak Bree i Davis. Wprawdzie Amerykanin popełnił za chwilę błąd kroków,
ale kwidzynianie nie potrafili wykorzystać szansy.W ostatnich 40 sekundach szalę zwycięstwa mogli przechylić Ansley i Ibrahim,jednak trafili tylko 1 z 4 osobistych. Bohaterem Kotwicy był Daniels.

Najpierw wymusił faul Ibrahima i zaliczył akcję 2+1, a następnie celnym rzutem doprowadził do remisu 71:71 I dogrywki!

Dodatkowy czas gry rozpoczął się źle dla Kotiwcy. Bigus spudłował 3 z 4 wolnych, więcej precyzji wykazali natomiast Eldridge i Ansley,notując 3 celne rzuty. Przełomowym momentem był 5.faul Ibrahima. Nigeryjczyk nie dość,że osłabił swój zespół,to jeszcze schodząc z parkietu kopnął w reklamę i ukarany został kolejnym przewinieniem.

Armstrong nie zmarnował szansy trafiając 4 wolne, a po wznowieniu gry przez Kotwicę sfaulowany został Barrett i też nie zawiódł(78:74). Jeszcze na 26 s
przed końcem dogrywki - po kolejnych osobistych Barretta - było 80::77 dla Kotwicy, ale wtedy do remisu trójką doprowadził Barkley. Drugiej dogrywki jednak nie było. Kotwica miała na rozegranie akcji 10,8 s.Po 10 s zza łuku rzucił Davis,rozstrzygając
w ten sposób losy tego dramatycznego spotkania.

W poniedziałek drugi mecz tych drużyn w Kołobrzegu. Jeżeli wygra Kotwica, to awansuje do play-off.

Bank BPS Basket Kwidzyn - Kotwica Kołobrzeg 80:83 (16:15,24:24,19:13,12:19,d.9:12)

Bank BPS Basket Kwidzyn: Eldridge 15 (2x3,4zb.), Ibrahim 13 (10 zb.), Tuljković 11 (5 zb.), Żurawski 7 (7zb.), M.Hicks 2 - Ansley 14 (6zb.),Barkley 12 (1x3),Puncewicz 4, Dąbrowski 2, Andrzejewski 0.

Kotwica Kołobrzeg: Daniels 12 (8 zb.), Bigus 10 (14 zb.,6 str.), Bree 8(2x3,4zb.), Mrożek 6 (1x3,4str.), Snow 3 - Barrett 18 (2x3,2 bl.), Davis 11 (3x3,5 zb.), Armstrong 9 (1x3), Cielebąk 6(1x3).