Wiadomość o bójce na osiedlu rozeszła się lotem błyskawicy. Tym bardziej że dość szybko na miejscu pojawiły się policyjne radiowozy.
- To było przed sklepem. Dwóch chłopaków pokłóciło się o dziewczynę. I jeden z nich wyciągnął z kieszeni nóż i dziabnął tego drugiego. Ale cios był na tyle poważny, że aż krew sikała na boki. Ten bandzior od razu uciekł - komentowali ludzie. - Jedna z kobiet podbiegła do tego rannego i próbowała tamować krew, a ta lała się z brzucha. I ta kobieta zaczęła krzyczeć, żeby ktoś jej jakiś kawałek szmaty albo choć rękawiczkę dał, żeby mogła tamować krew - relacjonowali świadkowie na gorąco. - W tym czasie na osiedle przyjechali kominiarze. Ci ruszyli w pościg za bandziorem, który zaatakował.
Ranny 21 -letni chłopak został odwieziony w ciężkim stanie do szpitala, na OIOM. Na szczęście chłopak odzyskał przytomność.
Policjanci zatrzymali do wyjaśnienia cztery osoby, w tym 33-letniego Grzegorza K., który jest podejrzewany o to, że zaatakował 21-latka nożem.
- Całe towarzystwo jest pijane - mają od 1 do 3 promili. Muszą wytrzeźwieć, żeby dało się z nimi porozmawiać - usłyszeliśmy od policjantów. - Podobno sprawca telefonicznie wywołał tego 21-latka i jego kolegę z domu. Potem doszło do awantury.
Zatrzymane osoby do wyjaśnienia trzeźwiały we wtorek w policyjnej izbie zatrzymań. Natomiast policjanci szukali noża, po którym na razie nie ma śladu. Z naszych informacji wynika, że nawet pies tropiący nie pomógł. Dzisiaj policjanci będą prowadzić przesłuchania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?