Ławki koło liceum w Szczecinku "bezpieczniejsze". A co ze szkołą? [zdjęcia]

Ławki w szczecineckim parku – regularnie zanieczyszczane odchodami ptaków - zlokalizowane przy I Liceum Ogólnokształcącym zostały przeniesione. Niedaleko, kilka, kilkanaście metrów dalej na drugą stronę parkowej alejki. Ale już poza zasięgiem ptaków, które przesiadują tysiącami na gałęziach drzew.

To m.in. reakcja ratusza nasz tekst o problemie i kolejny list dyrektora I LO do władz Szczecinka, aby jakoś rozwiązać sprawę siedlisk ptaków i rozrośniętych zbytnio drzew zacieniających szkołę. Przypomnijmy, że skwer przed liceum porastają wielkie drzewa. To ulubione miejsce bytowania tysięcy kawek i gawronów. Ich odchody brudziły ławki tam stojące, że nie sposób było tam usiąść. Dzień po sprzątnięciu ławki znowu były ufajdane.

Tak samo zresztą jak alejki i drogi dojazdowe do I LO. Ptasie odchody są wszędzie, uczniowie wnoszą je do szkoły na butach. Cień wielkich drzew zacienia także szkołę, w której przez dały dzień trzeba palić światło. Mroki powodują także, że pod drzewami niewiele chce rosnąć.

Miasto regularnie sprząta okolicę, ale to syzyfowe prace. Dzień, dwa po znowu jest to samo. Przycięto także gałęzie od strony szkoły, co pomogło o tyle, że choć na parkingu można zostawić samochód. Nie podziałał za to na długo głośnik emitujący odgłosy drapieżnych ptaków. Kawki i gawrony szybko się do niego przyzwyczaiły, a przeraźliwie piski denerwowały okolicznych mieszkańców.

Doraźnie pomógł sokolnik, który ze swoimi sokołami skutecznie płoszył kilka miesięcy w zeszłym roku ptasie kolonie w parku. To jednak kosztowne przedsięwzięcie – miasto zapłaciło za akcję 55 tysięcy złotych. Wkrótce po wyjeździe sokołów, kawki i gawrony wróciły do siedliska koło liceum.

Radykalniejsza wycinka drzew i prześwietlenie ich koron, a przy okazji odsłonięcie gmachu szkoły, raczej nie wchodzi w rachubę. To park pod nadzorem konserwatora zabytków.