Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List Czytelnika: Komedia wyborcza

(opr. ab)
archiwum
"Kilka dni temu wybraliśmy rady osiedlowe. A ja się pytam: po co? - pyta w liście do redakcji Czytelnik.

Pan Marian pisze: "Zainteresowanie wyborami jest tak żałosne, że nie trudno wyciągnąć wniosek, że większość mieszkańców Koszalina ma rady gdzieś.

Staram się śledzić życie miasta. I moim zdanie rady to takie małe klubiki dyskusyjne, w których składzie są zwykle te same osoby - emeryci, którzy się nudzą, renciści, bezrobotni. Jeśli się mylę to wyprowadźcie mnie z błędu. (...)

Rady maja jakieś tam fundusze. Jak czytałem przed wyborami to organizują z nich integracyjne pikniki, albo "dorzucają" do remontów chodników, no i czasem postawią jakiś plac zabaw.

Wydaje mi się, że z punktu widzenia takiego Kowalskiego, czy Nowaka to rada osiedlowa nie ma sensu - generuje tylko niepotrzebne koszty, takie jak zorganizowanie wyborów. Te kilkadziesiąt tysięcy można by wydać znacznie lepiej - ot choćby na zorganizowanie kilku pikników w różnych dzielnicach Koszalina. (...)
Moim zdaniem rada osiedlowa to powinien być autentyczny głos ludu i powinna działać na rzecz tego, by ludziom żyło się lepiej. Zamiast nagradzać najładniejsze balkony i organizować pikniki powinna się zajmować tym co dla mieszkańców ważne - ot choćby osiedlowymi pijaczkami, którzy utrudniają życie innym, albo właścicielom, którzy nie sprzątają po swoich psach. Ale to znacznie trudniejsze niż piknik dla seniorów, prawda?

Uważam, że rozwiązania są dwa: zlikwidować rady, ale pracować nad tym by zmienić ich charakter działania. Wierze, że rady maja potencjał, że mogą się stać kuźnia samorządowych talentów."

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!