Zamieszanie zrobiło się ogromne. Ludzie zaczęli pytać radnych, szefów TBS, urzędników, jakie zasady obowiązywały przy ustalaniu listy. - Ogólne, takie, jakie przewiduje nasz akt założycielski i ustawy - zapewnia Beata Oborska, prezes Białogardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Pokazuje nam dokumenty, przepisy, listy i pytania, jakie dostała w tej sprawie i na które się powołuje. Wie, że w mieście pojawiły się przeróżne pogłoski na temat ustalania listy, łącznie z takimi, że mieszkania zostały przyznawane po znajomości. - Żałuję, że nie znalazło się 22 chętnych, którzy mogliby partycypować w kosztach budowy. Wtedy nie byłoby tego całego zamieszania - kręci głową.
Więcej w papierowym wydaniu gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?