MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mają już swoje mieszkanko

Ilona Stec [email protected]
Sylwia i Dariusz Wasilekiewiczowie nie rozpakowali jeszcze worków po przeprowadzce, bo nie mają gdzie ułożyć ich zawartości. Choć wielu rzeczy im brakuje, są szczęśliwi, że wreszcie mają własny kąt.
Sylwia i Dariusz Wasilekiewiczowie nie rozpakowali jeszcze worków po przeprowadzce, bo nie mają gdzie ułożyć ich zawartości. Choć wielu rzeczy im brakuje, są szczęśliwi, że wreszcie mają własny kąt. Radosław Brzostek
Sylwia i Dariusz Wasielkiewiczowie po życiowych zawirowaniach znaleźli się w koszalińskim schronisku dla bezdomnych. Tu się pokochali, postanowili wziąć ślub i dalej razem iść przez życie.

O przygotowaniach do ślubnej ceremonii, o pomocy, jaką okazało im wielu ludzi i o planach młodej pary na nową wspólną przyszłość pisaliśmy w połowie 2010 roku w artykule zatytułowanym "Wesele w przytulisku".

Małżonkowie znaleźli wielu życzliwych im sojuszników, którzy bardzo pomogli im w przygotowaniach do ślubu, zorganizowali weselne przyjęcie. Jak od tamtej pory potoczył się los tej pary? Przez pół roku po ślubie mieszkali w schronisku dla bezdomnych, potem udało im się stamtąd wyprowadzić i rozpocząć samodzielne życie. Zamieszkali na stancji, wspólnie budowali relacje z dziećmi z poprzednich związków.

Wciąż zmagają się z różnymi problemami, także materialnymi, ale - jak twierdzi Dariusz Wasielkiewicz - nie poddają się i jakoś sobie radzą. Teraz uśmiechnęło się do nich prawdziwe szczęście - dostali z zasobów miejskich mieszkanko. Malutkie - pokój z kuchnią w starej kamienicy - dla nich to jednak spełnienie marzeń. Nie kryją, że na drodze do samodzielności wspierała ich kadra ze Schroniska dla Bezdomnych Koszalińskiego Koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, przychylność okazały również władze miejskie, które pomogły w uzyskaniu mieszkania.

- Sylwia i Dariusz objęci byli programem wychodzenia z bezdomności prowadzonym przez nasze Towarzystwo. Otrzymali pomoc w znalezieniu zatrudnienia, teraz mają już swoje mieszkanie. Dostali szansę i wierzymy, że wykorzystają ją jak najlepiej. Bardzo im tego życzymy - mówi Adam Sadłyk, prezes koszalińskiego Koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. Kontakt ze schroniskiem, jego mieszkańcami para utrzymuje do tej pory.

- Bezdomność jest straszna, to nawet choroba. Miałem bezdomnego kolegę, który dostał w końcu mieszkanie, ale nie chciał wyprowadzić się ze schroniska, bo bał się samodzielnego życia, tego, że sobie nie poradzi - wspomina Dariusz Wasielkiewicz.

- My, jak tylko dostaliśmy z Zarządu Budynków Mieszkalnych informację o propozycji przydziału mieszkania, pobiegliśmy tam niemal na skrzydłach. Gdy pokazano nam ten "nasz" lokal, w oczach Sylwii zobaczyłem łzy. Oboje byliśmy bardzo szczęśliwi, że wreszcie będziemy na swoim. To było zaraz po nowym roku, dobrze nam się ten nowy rok zaczął - dodaje pan Dariusz. Obecnie oboje urządzają się w nowym miejscu.

- Niewiele mamy rzeczy, bo mieszkając na stancjach, za wiele swojego nie można było mieć. Teraz, kiedy dostaliśmy to mieszkanie, okazuje się, że mnóstwa rzeczy nam brakuje, niestety wszystkiego nie jesteśmy w stanie kupić tak od razu. Jesteśmy na dorobku, dlatego chcieliśmy poprosić Czytelników "Głosu" o pomoc. Wiem, że ludzie chętnie pomagają, sami mieliśmy okazję się o tym przekonać. Często mają niepotrzebne rzeczy, których szkoda im wyrzucić, a nam mogłyby się one teraz przydać - mówi Dariusz Wasielkiewicz.

Kuchnia jest wyposażona, meble pozostawił w niej poprzedni lokator. Przydałaby się małżonkom jednak lodówka, pralka. Potrzebują mebli do pokoju - jakiejś meblościanki i czegoś do spania. Może być wersalka albo łóżko. Chętnie przyjmą też różne inne domowe rzeczy - naczynia, firanki, karnisze, zasłony. Gdyby ktoś chciał im podarować, będą bardzo wdzięczni. Można kontaktować się z nimi pod numerem telefonu: 513 644 410.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!