Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mało przyjemne kąpanie. Dlaczego? Bo jest tu jednak trochę brudno

Rajmund Wełnic
Butelka po mleku wyłowiona z dna kąpieliska na Mysiej Wyspie.
Butelka po mleku wyłowiona z dna kąpieliska na Mysiej Wyspie. Rajmund Wełnic
Plaża na Mysiej Wyspie nad szczecineckim jeziorem bije rekordy popularności. Przydałoby się jednak porządnie oczyścić dno kąpieliska, szczególnie w pasie nieco oddalonym od brzegu.

Mysia Wyspa, czyli cypel na jeziorze Trzesiecko połączony ze stałym lądem groblą, jest od kilku lat chętnie odwiedzany przez miejscowych i turystów. Szczecinecki ratusz zainwestował w przywrócenie temu miejscu dawnej świetności. Jest bar pod chmurką, pomosty, a nade wszystko urokliwa plaża, na którą przywieziono nawet piasek znad morza. Nad bezpieczeństwem kąpiących czuwają w sezonie ratownicy. Nic więc dziwnego, że przy ładnej pogodzie przychodzą tu tłumy. Woda najbardziej kusi dzieciaki, dla których urządzono nawet ogrodzony siatką brodzik na płyciźnie. Sęk w tym, że wystarczy oddalić się 8-10 metrów od linii brzegowej, a piaszczyste dno ustępuje miejsca mało przyjemnemu osadowi.

Nogami można wyczuć muliste dno pełne resztek roślinnych, gałęzi. To efekt tego, że przez całe dziesięciolecia Mysia Wyspa była zapomnianym zakątkiem Szczecinka porośniętym liściastym lasem. Wszystko to, co z nich spadło, lądowało w wodzie tworząc z czasem osad. Częściowo usunięto go kilka lat temu przy reaktywacji Mysiej Wyspy, ale w większej odległości od brzegu sporo go jednak jeszcze zostało, co znacznie obniża komfort kąpieli.
Pół biedy jeszcze, gdyby chodziło tylko o komfort. Na oczach naszego reportera 10-letni chłopiec wyłowił z tego osadu kilka butelek po piwie, szampanie, czy nawet mleku.

O wyjaśnienia poprosiliśmy Piotra Misztaka, prezesa Szczecineckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej, która zarządza trzema kąpieliskami nad Trzesieckiem. - Oczyszczenie dna przy plażach miejskiej, wojskowej i na Mysiej Wyspie zleciliśmy płetwonurkom z klubu Murena, którzy mieli zadanie usunąć wszystkie butelki, czy inne śmieci tudzież gałęzie - mówi. - Na pewno będę u nich interweniował, aby zrobili porządek na Mysiej Wyspie, bo przyznam, że nie docierały do mnie sygnały o znajdowanych tam butelkach. To nie powinno mieć miejsca.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!