Mapa śmiertelnych wypadków. Za każdym punktem kryje się ludzka tragedia

Wybierasz się na urlop samochodem? Poświęć kilka minut, by sprawdzić, czy na zaplanowanej trasie są miejsca szczególnie niebezpieczne. Policja udostępnia na swoich stronach internetowych przygotowaną po raz trzeci mapę. Zaznaczane są na niej lokalizacje wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym, do których doszło w tegoroczne wakacje.

Zobacz także Tragiczny wypadek na krajowej "11" koło Mostowa (archiwum)

Jak ją „czytać”? Duże, mrugające na żółto i czerwono punkty to miejsca wypadków, do których doszło w ciągu ostatniej doby. Na czarno zaznaczone są lokalizacje wypadków od początku wakacji. Jeśli osoba poszkodowana w zdarzeniu zmarła w ciągu 30 dni od jego daty, miejsce wypadku oznaczane jest szarą kropką.

Niestety z każdym dniem mapa jest coraz mniej przejrzysta, ponieważ przybywają nowe punkty. W piątek, czyli tydzień od zakończenia roku szkolnego, na mapie widocznych było już 40 miejsc, gdzie doszło do wypadków ze skutkiem śmiertelnym.

W ostatnich dniach do dwóch w naszym regionie - na drodze ekspresowej S6 między Koszalinem a Kołobrzegiem, przy zjeździe do Borkowic, kierowca mercedesa stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w barierę energochłonną. Samochód spadł do rowu na dach. Do drugiego wypadku doszło na trasie Stary Jarosław - Kowalewice w gminie Darłowo. Zginęła jedna osoba – kierując skodą uderzyła w drzewo. Samochód stanął w ogniu.

- Bieżąca aktualizacja mapy, w tym wizualizacja, ma na celu zwrócenie uwagi na skalę tragedii do jakich dochodzi na polskich drogach, skłonić do refleksji użytkowników dróg, jak również zachęcić media do dyskusji na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego – wskazuje kom. Monika Kosiec, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.

– Warto pamiętać, że za każdym punktem zaznaczonym na tej mapie, kryje się ludzka tragedia. Każde, nawet z pozoru błahe zignorowanie przepisów, brawura, zlekceważenie senności czy zmęczenia mogą być przyczyną tragedii na drodze.

Co ciekawe, w promowanie działań na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego, ponownie włączyła się firma Screen Network S.A., która na ponad 20 tys. ekranach rozmieszczonych w 553 miastach, m.in.: przy głównych ciągach komunikacyjnych, dworcach, stacjach paliw i centrach handlowych, wyświetlać będzie mapę z aktualnymi danymi.

- Zależy nam, żeby kierowcy zwrócili uwagę na skalę tragedii i pomyśleli, czy nie warto czasem dojechać 5 minut później niż narażać czyjeś życie – podsumowuje kom. Monika Kosiec.