Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Martwy dzik leżał w Mostowie na drodze trzy dni

(asia)
Czytelnik
- W sobotę po południu ktoś na krajowej "11" w Mostowie w gminie Manowo potrącił dzika. Martwe zwierzę leżało na pasie ruchu, najechanie na niego mogło skończyć się wypadkiem - mówi mieszkanka Mostowa (nazwisko do wiadomości redakcji).

Mieszkańcy przeciągnęli dzika na drogę dojazdową do jednej z posesji. Mieli nadzieję, że ktoś szybko zabierze zwierzę. Najpierw chcieli zaalarmować strażników gminnych, ale na stronie internetowej przeczytali, że strażnicy pracują w dni powszednie do godz. 15.15.

- Ciekawe, bo często widzimy ich w sobotę i niedzielę z fotoradarem - zastanawia się Czytelniczka. - Próbowaliśmy skontaktować się z urzędnikami gminnymi, strażnikami leśnymi, kołem łowieckim, prosiliśmy o pomoc nawet strażaków. Przecież martwy dzik może przyciągnąć chore na wściekliznę lisy i może zrobić się niebezpiecznie. Nikt nam nie pomógł - relacjonuje mieszkanka.

Trzy doby truchło dzika leżało przy ruchliwej "11" w Mostowie (gmina Manowo). - W weekend obowiązuje zasada "człowieku, radź sobie sam" - mówią.

Kto odpowiadał za usunięcie zwierzęcia? - Zwierzęta, które zginęły w wypadkach komunikacyjnych i pozostają w pasie drogowym, zgodnie z obowiązującymi przepisami usunąć powinien zarządca drogi. W zależności od tego, czy to droga wojewódzka, powiatowa czy gminna, zajmuje się tym właściwy zarząd dróg - tłumaczy Andrzej Barański, komendant Straży Leśnej Nadleśnictwa Manowo. - Jeśli zaś zwierzę, tak jak w tym przypadku, zostało przeciągnięte poza pas drogi, uprzątnięciem powinien zająć się właściwy urząd gminy, który ma podpisaną umowę z zakładem utylizacji.

Komendant podkreślił, że strażnicy leśni jeśli mogą, pomogą. Ale nie jest to ich obowiązek. Podobnie strażacy - dowiedzieliśmy się od nich, że po zwierzę nie przyjadą, bo nie mają odpowiedniego sprzętu, by je zabrać i przetransportować.

Sprawę wyjaśnia Roman Kłosowski, wójt gminy Manowo, której obowiązkiem było sprzątnięcie zwierzęcia. - W weekend najlepiej zadzwonić bezpośrednio do mnie, na mój telefon komórkowy, a ja już uruchomię odpowiednie procedury - powiedział. - Telefon odbieram zawsze, a numer można znaleźć na stronie internetowej Urzędu Gminy.

- Gdzie? Szukaliśmy i był tylko numer stacjonarny do sekretariatu - odpowiada mieszkaniec Mostowa.
- Sprawdzę i jeśli będzie potrzeba, dane teleadresowe zostaną uzupełnione o moją komórkę - zapowiedział wójt. Zobowiązał się też, że służbowe telefony strażników gminnych staną się dostępne dla mieszkańców. - Strażnicy mają wyznaczone dyżury po godz. 16 i w weekendy. Wtedy na przykład obsługują fotoradary i później odbierają sobie dzień wolny. To dobry pomysł, by dyżurna komórka strażników była w weekendy dostępna, choć wydaje mi się, że na tablicy ogłoszeń w urzędzie jest umieszczona - stwierdził wójt Kłosowski.

W poniedziałek, już w normalnych godzinach pracy, władze gminy o dziku zostały wreszcie poinformowane. Jednak dopiero wczoraj, po naszych rozmowach z wójtem, zwierzę zostało sprzątnięte. - W poniedziałek firma, z którą mamy podpisaną umowę, miała być już na miejscu. Właściciel zapewnił, że jeśli się nie wyrobią, będą na 100% we wtorek - dodał Roman Kłosowski.
- I przyjechali. We wtorek. Zajęło im to 20 godzin, a w sumie martwy dzik leżał przy drodze niemal trzy doby. Szybkość błyskawicy - podsumowali mieszkańcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!