Pół wieku po maturze w Szczecinku spotkali się absolwenci Państwowego Technikum Rolniczego i Hodowlanego w Świątkach. To zjazd maturzystów z roku 1972, dwóch klas, które wówczas zdawały egzamin dojrzałości. Z około 60 maturzystów przyjechało ponad 20, byli także ich ówcześni nauczyciele.
- Naszą wychowawczynią była Jadwiga Flis, a dyrektorem Kazimierz Bielicki –
wspomina Teresa Korska z domu Łapuć. -
Te pięć lat to była prawdziwa szkoła życia...
CZYTAJ TEŻ:
O ile budynek w ówczesnej Krzywiźnie (tak wówczas nazywały się Świątki) był nowoczesny, bo oddany do użytku w rok przed rozpoczęciem edukacji przez maturzystów z roku 1972, o tyle już np. warunki bytowe w internacie były bardzo ciężkie. - Mieszkałyśmy w pokojach po 10-12 osób śpiąc na metalowych, piętrowych łóżkach – mówi Elżbieta Łysik z domu Drapała. Myto się przy długich, stalowych „korytkach”, a jeden – dwa prysznice musiały wystarczyć dla całego piętra. - Aby mieć ciepłą wodę do kąpieli należało wcześniej rozpalić w piecu – dodają.
A myć się było po czym, bo uczniowie „rolnika” naukę łączyli z praktykami w polu lub obiektach hodowlanych. Do obrobienia było kilkaset hektarów gospodarstwa pomocniczego. - Do dziś po nocach śni mi się pole buraków pastewnych, tak wielkich, że po prostu nie miałam siły wyciągnąć je z ziemi – mówi Teresa Czekałowska z domu Ciszewska. Jej koleżanka o mało co nie obcięła sobie palca wielkim nożem do ogławiania buraków, gdy pracowali na polu po pierwszych przymrozkach. Dodajmy, że po zakończeniu edukacji każdy musiał odbyć - nawet roczny - staż w PGR lub spółdzielni rolniczej.
CZYTAJ TEŻ:
Ale takie były czasy, nikt nie załamywał rąk, bo wszyscy byli nauczeni ciężkiej pracy. Szkoła cieszyła się dobrą renomą, a technikum hodowlane w ogóle było jedną z czterech szkół tego typu w całej Polsce. Ciągnęli więc do niej młodzi ludzie, choć niekoniecznie związali się potem z szeroko pojętym rolnictwem. Ale są oczywiście wśród maturzystów osoby, które podjęły pracę w rolnictwie „uspołecznionym” czy na swoich gospodarstwach.
Uczestnicy niezwykłego, jubileuszowego spotkania odwiedzili szkołę – dziś już będącą w granicach Szczecinka. Odświeżyli wspólne wspomnienia z młodych, szkolnych lat, a także porozmawiali i uściskali nauczycieli, którzy zaszczycili swoją obecnością uroczystość. Był także czas, aby odwiedzić miejscowy cmentarz i złożyć kwiaty na grobach, tych którzy złotego jubileuszu nie dożyli. Zjazd zaś zwieńczyło koleżeńskie spotkanie w jednym ze szczecineckich hoteli.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?