Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Krosina chcą zbojkotować dożynki [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Tak prezentuje się stanica nad Parsętą koło Krosina
Tak prezentuje się stanica nad Parsętą koło Krosina archiwum
Sołtys Krosina (gmina Grzmiąca) w akcie desperacji chce się podać do dymisji, bo uważa iż jego wieś pozostawiono samą sobie.

Marek Stawecki sołtysem jest od zaledwie dwóch lat, ale już ma serdecznie dość odbijania się od różnych urzędowych drzwi. – Staram się, chodzę, proszę, a czuję, że nasze sołectwo, druga co do wielkości miejscowość w gminie Grzmiąca, ale płacąca największe podatki, jest przez wszystkich zapomniana – mówi. – Mieszkańcy mnie zaczepiają, mają pretensje, że niewiele u nas się dzieje, a co ja mam im powiedzieć? Myślę tak samo, mam tego dosyć i jeżeli nic się nie zmieni, to z końcem roku składam rezygnację.

I sołtys Krosina – jeszcze – jednym tchem wymienia najpilniejsze sprawy, jakie są do załatwienia od dawna: - Wstrzymano nam wypłatę funduszu sołeckiego, za który miała być postawiona siłownia pod chmurką – mówi. – Nie tak dawno płynęły obietnice i to szerokim korytem, a dziś z obietnic pozostało zero. Wiele rzeczy miało być zrealizowanych, między innymi: kontynuacja budowy chodnika od skrzyżowania ulic 22-go Lipca z ulicą Spacerową, miała powstać kładka, którą mieszkańcy chcieli nawet sami położyć, ale nie ma chodnika. Chodzi o kładkę nad strumieniem by zapewnić bezpieczne przejście dla mieszkańców. Jezdnia w tym miejscu nie jest szeroka. Interweniowałem na sesji Rady Gminy m.in. o stworzenie bezpiecznej zatoczki autobusowej. W tym celu odwiedziłem nawet burmistrza Barwic, gdyż dzieci i młodzież szkolna z Krosina uczęszcza do szkół w tej gminie, by stworzyć zatoczkę współpracując z gminą Grzmiąca, bo w końcu to dzieci z naszej gminy. Do dziś nie pojawił się nawet znak „Uwaga Dzieci”, nie pisząc już oznakowanym przejściu dla pieszych.

Do tego dochodzi stan stanicy wodnej nad Parsętą: - Wszystko się wali, zadaszenia, ławki już gniją, na miejscu nie ma nawet koszy na śmieci – mówi sołtys. - Jeździłem, sprzątałem, interweniowałem w tej sprawie na sesji, prosiłem, mówiłem, że sołtys nie jest od sprzątania. Miała być świetlica w szkole (zlikwidowanej kilka lat temu – red.), ale nadal nie działa a już gnije w nie podłoga.

- Wszystkie te niezałatwione sprawy mają wpływ na mieszkańców, którzy nie chcą brać udziału w dożynkach – dodaje Marek Stawecki - Miały powstać tzw. urządzenia siłowe (w obrębie placu zabaw), przy szkole miała zostać uruchomiona świetlica, która nadal nie działa, a w której gnije już podłoga.

Wójt Grzmiącej Tadeusz Hajkowicz mówi, że stanicę nad rzeką 7 lat temu postawił Związek Gmin Dorzecza Parsęty: - Ząb czasu sprawił, że część drewnianego wyposażenia spróchniała, część się rozleciała, na co też wpływ miały pikniki urządzane przez miejscowych – wójt zapewnia, że wysłał już na miejsce pracowników, którzy zebrali kilka worków śmieci i zdemontowali sypiące się urządzenia.

Wójt przyznaje, że fundusze sołeckie – dla wszystkich sołectw – są wstrzymane lub realizowane częściowo z powodu problemów finansowych. – Jeżeli nie mam na wypłaty dla nauczycieli, to muszę dokonywać wyborów – mówi Tadeusz Hajkowicz. – Z siłowniami zewnętrznymi, które będą realizowane z funduszu sołeckiego, jest mały poślizg, bo pojawiła się dotacja z Urzędu Marszałkowskiego na urządzenia sportowe. Skorzystamy z niej, już mamy przyznane 18,3 tys. zł i razem z naszymi środkami pozwoli to postawić 6 siłowni. Tadeusz Hajkowicz zapewnia, że tegoroczny fundusz – z poślizgiem – ale będzie zrealizowany. - Mamy wybór: żyć dalej na kredyt, co będzie skutkować wprowadzeniem programu naprawczego i cięciem kosztów, a wtedy na kilka lat możemy zapomnieć o funduszu sołeckim – wójt gorzko dodaje, że gmina straciła właśnie 300 tys. zł z podatku rolnego, bo trzeba było zwolnić z płatności nowych dzierżawców gruntów pod gospodarstwie w Lubogoszczy. A to mniej więcej tyle, ile wynosi cały fundusz.

- O zatoczce autobusowej w Krosinie nie słyszałem, rozpoznam temat – wójt mówi, że będzie rozmawiał z sołtysem przekonując go, aby nie rezygnował. – Nie można tak robić, gdy zderzamy się z szarą rzeczywistością. Inna sprawa, że Krosino jest wewnętrznie skłócone, a tu czasami coś trzeba dać od siebie, pociągnąć jakąś lokalną inicjatywę, a nie dziwić się, że plac zabaw i teren wokół straży porastają chaszcze. Po to kupiliśmy wykaszarki i kosy dla sołectw, aby mieszkańcy też dbali o miejsca wspólnie użytkowane.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Zobacz także: Wernisaż w Szczecinku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!