Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy płacą za dokumenty, bo władza chce mieć porządek

Marzena Sutryk [email protected]
Archiwum
Mieszkańcy podkoszalińskich Mścic zyskali kilka nowych ulic. Chodzi tu o ich nazwy i zmiany administracyjne. Teraz za to zapłacą.

- W gminie Będzino wymyślili, że zmienią nazwy kilku ulic w naszych Mścicach i teraz my, mieszkańcy, musimy płacić za wymianę dokumentów - mówi nasz Czytelnik. - Wymiana dowodów osobistych nic nie kosztowała, ale już w przypadku pozostałych dokumentów trzeba wydać z własnej kieszeni kilkaset złotych. Chodzi o wymianę prawa jazdy i dowodów rejestracyjnych aut. I skoro ja mam prawo jazdy, moja żona, to zapłacimy po 100 złotych. Do tego mamy dwa samochody. W sumie wydamy ekstra około 300 złotych. Z jakiej racji? Dlaczego mieszkańcy mają płacić za zmiany wprowadzane przez urząd? Dlaczego u nas nie może być, tak jak kiedyś zrobił Koszalin, który przyłączał Jamno i Łabusz i płacił za wszystkie dokumenty?

Wójt Będzina Henryk Broda tak tłumaczy sprawę: - Nazwę ulicy Malinowej wprowadziliśmy na prośbę mieszkańców, a trzy pozostałe - Parkowa, Spokojna i Jabłoniowa - żeby uporządkować nazewnictwo. Do tego wzięliśmy pod uwagę, że kolejne działki są zabudowywane, a więc dobrze by było, skoro wieś się rozwija, żeby ulice miały swoje nazwy.

Wójt tłumaczy, że sprawa dotyczy - sumując wszystkie adresy - 35 domów. Tylko dlaczego mieszkańcy mają płacić za te zmiany? - Za dowody osobiste nie muszą, bo to jest załatwiane od 2010 bezkosztowo - odpowiada wójt. - Muszą natomiast płacić w starostwie za prawa jazdy i dowody rejestracyjne. Przecież my te zmiany wprowadzamy w ich interesie, żeby karetka mogła do nich trafić czy listonosz. W przyszłości rozważamy, by gmina brała na siebie te opłaty, którymi dziś są obciążani mieszkańcy, bo chcemy, by w ślad za tym, że się u nas budują, też się u nas meldowali. Ale na razie tego nie planujemy. Trzeba będzie w tej sprawie podjąć uchwałę rady gminy, być może od nowego roku tak będzie. Rozumiem, że może się to wydawać krzywdzące, że trzeba płacić za dokumenty z własnej kieszeni, ale, jak mówię, na dziś nie jest to u nas inaczej uregulowane, a zmiany są dla dobra ludzi.

Sprawdziliśmy w starostwie koszalińskim, ile kierowca musi wydać na dokumenty. Wymiana prawa jazdy to dokładnie 100,50 zł, do tego trzeba doliczyć koszt fotografa. Wymiana dowodu rejestracyjnego to 54 złote. Dowód czasowy to 18,50 złotego. Do opłaty dochodzi jeszcze złotówka z tytułu opłaty ewidencyjnej. - Nie ma podstaw do tego, by starosta mógł umorzyć te koszty dla mieszkańców. W tej sytuacji jedynie gospodarz gminy może wziąć koszty na siebie - mówi Jerzy Banasiak, rzecznik starostwa.

Komentarz: To nie w porządku

Nie mogę się zgodzić z wójtem. Moim zdaniem skoro gmina zmienia adresy, to także powinna wziąć na siebie ciężar wynikających z tego opłat. Chce się robić porządki, to należy za nie płacić. Tym bardziej że wójt nie przeczy, że "w przyszłości" być może będzie inaczej i to gmina będzie ponosić koszty. W takim razie, po co było się spieszyć? Po co podzielono mieszkańców na lepszych i gorszych? Może trzeba było poczekać ze zmianami do decyzji, która byłaby sprawiedliwa, bo traktowałaby wszystkich mieszkańców tak samo? A może wójt przemyśli jeszcze raz sprawę, zmieni decyzję i odciąży jednak mieszkańców od tych niemałych przecież opłat?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!