Według autora odezwy to spółdzielnia jest odpowiedzialna za brak parkingów na osiedlu. I to właśnie przez spółdzielnię i prezesa mieszkańcy muszą zostawiać samochody na trawnikach. A Straż Miejska tylko to wykorzystuje.
Ulotki z wezwaniem zostały szybko zerwane. Mieszkańcy komentują jednak to zdarzenie nadal żywo.
- Ja jestem po stronie tego człowieka, który dostał mandat - mówi pan Bolesław, spotkaliśmy go niedaleko siedziby prezesa spółdzielni. - To, co się dzieje na naszych uliczkach, woła o pomstę do nieba. Parkingów jest zdecydowanie za mało.
Wanda Kiejak, babcia 4-letniej Mai, jest jednak innego zdania. - Samochodami wjeżdżają już nawet na place zabaw. To jest skandal. Ci kierowcy najchętniej to by do swoich mieszkań wjeżdżali. Parkingów jest dużo, tylko oni chcą mieć samochody pod oknami i dlatego robi się taki tłok.
Kolejna nasza rozmówczyni, pani Teresa, przyznaje rację. - Na osiedlu przy ulicy Wańkowicza samochody parkują nawet na tych wąskich dróżkach. Śmieciarki nie mogły tam ostatnio przejechać.
27-letni Wojciech popiera natomiast autora odezwy. - Samochody stawiamy na trawie, bo nie ma parkingów. Gdyby były, a być powinny, problemu by nie było - uważa.
Udało nam się porozmawiać o tym problemie z Kazimierzem Okińczycem, prezesem spółdzielni Przylesie. O ulotce prezes już wiedział.
- Budowy nowych parkingów nie przewiduję - oświadczył nam jednak prezes. - Mandaty? Ja nawet zmobilizuję strażników, żeby jeszcze surowiej traktowali tych, którzy źle parkują. Mamy pieniądze na budynki, a nie na poprawianie samopoczucia kierowców. Mają samochody, niech o nie dbają sami. Parkingi przy ul. Jana Pawła II są duże i pomieszczą sporo aut. Ja nie mam nawet w planach budowy nowych parkingów - zakończył prezes.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?