Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mysia Wyspa w Szczecinku pod prądem

(r)
Prace przy budowie wieżyczki na Mysiej Wyspie w lecie zeszłego roku.
Prace przy budowie wieżyczki na Mysiej Wyspie w lecie zeszłego roku. Fot. Rajmund Wełnic
Zima trzyma, ale wokół Mysiej Wyspy na drugim brzegu szczecineckiego jeziora Trzesiecko sporo się dzieje. Wkrótce będzie tam woda, kanalizacja i prąd. Powstanie też wiata, ale plany budowy turystycznej wioseczki przyjedzie odłożyć na lepsze czasy.

Mysia Wyspa

Mysia Wyspa

znajduje się mniej więcej w połowie kilkunastokilometrowego szlaku turystycznego wokół jeziora. Bez problemu można tu dojechać rowerem lub dojść piechotą. Możliwy jest nawet dojazd samochodem, choć lepiej zostawić auto na drodze w lesie i przejść te kilkaset metrów. Dotrzeć tu łatwo, bo ścieżka rowerowa jest dobrze oznakowana zarówno od strony Świątek i Trzesieki.
Mysia Wyspa - Mauseinsel - ma wspaniałe tradycje i już przed wojną było to ulubione miejsce wypoczynku mieszkańców Szczecinka. "Za Niemca" początki były skromne - zaczęło się od drewnianego baraku, a skończyło na wielkiej restauracji Klosterwald (czyli Las Klasztorny) mogącej w sumie pomieścić 1200 osób! Mieszkańcy pobliskiego Janowa wspominają, że jeszcze w latach 50. XX wieku sporadycznie organizowano tu imprezy. Potem knajpa popadła w totalną ruinę i zapomnienie. Dziś o dawnej świetności świadczą jedynie resztki fundamentów.

Szczecinek konsekwentnie przywraca dawną świetność Mysiej Wyspie nad Trzesieckiem. Kosztem 940 tys. zł z rejonu Trzesieki jest doprowadzane przyłącze wodno-kanalizacyjne. Ma być gotowe do końca maja. Podobnie tak przyłącze energetyczne wraz z transformatorem (razem 325 tys. zł). - Na te zadania otrzymaliśmy unijną dotację z programu Civitas, która pokryje połowę kosztów inwestycji netto - mówi Konrad Czaczyk, rzecznik prasowy szczecineckiego ratusza.

Z kolei jeszcze w kwietniu ma być gotowe zadaszenie przy drewnianej wieżyczce (ta stoi już od zeszłego roku) nieopodal plaży na Mysiej Wyspie. Wiaty - coś w rodzaju dwóch zadaszonych skrzydeł - pomieszczą kilkadziesiąt osób. Miasto zapłaci za nie 54,5 tys. zł. - Zgodnie z podpisaną jeszcze w zeszłym roku trzyletnią umową dzierżawną działać tu będzie punkt gastronomiczny - mówi Piotr Misztak, pełniący obowiązki dyrektora Szczecineckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej. - Zagospodarowanie tego zakątka Szczecinka ma sprawić, że będzie to miejsce spotkań, organizacji grilla, czy imprez integracyjnych. Letnia kawiarenka pod chmurką, która działała tu już wcześniej, cieszyła się sporym wzięciem, choć wtedy praktycznie nie było tu żadnej infrastruktury.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Mysia Wyspa zaczęła zmieniać oblicze. Z porośniętego chaszczami półwyspu z ruinami niemieckiej restauracji, która działała tu przed wojną i krótko po niej, zmieniła się przyczółek pod dużą turystyczną inwestycję. Wycięto drzewa i krzaki, nawieziono czystego piasku. Na brzegu kosztem ponad pół miliona złotych i z unijną pomocą powstał pomost z miejscami do cumowania statków spacerowych. Stanęła także wspomniana wieżyczka.

Poprzedni szef SzLOT-u Bogusław Sobów chciał na Mysiej Wyspie zbudować restaurację z drewnianych bali oraz szereg domków wypoczynkowych - coś co nazywał wioską turystyczną. Dziś realizacja tego pomysłu wydaje się mocno odległa w czasie, i to nie tylko z powodu zmian na kierowniczych stołkach (B. Sobów stracił posadę, gdy został zatrzymany w związku z podejrzeniami o nieprawidłowości w instytucji, której szefował, prokuratora chce śledztwo zakończyć wiosną). - Dziś wolimy poruszać się małymi kroczkami - mówi ostrożnie p.o. dyrektora SzLOT Piotr Misztak.

Czytaj e-wydanie »

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!