O pomoc poprosiła nas mieszkanka Szczecinka: - Odprowadzałam ostatnio znajomą na autobus dalekobieżny, który zresztą spóźnił się kilkadziesiąt minut - opowiada. - Ten czas spędziłyśmy oczywiście nie na przystanku, ale wewnątrz dworca. Nie było jednak w tym większej różnicy, bo w budynku temperatura niewiele różniła się od tej na zewnątrz.
W poczekalni z zimna tupało sporo pasażerów. - Jedyna różnica, że tak nie wiało - twierdzi nasza Czytelniczka. - Aż sprawdziłam kaloryfery: były zimne i nic dziwnego, że była taka temperatura.
Zdaniem naszej rozmówczyni PKS powinno wykazać się większym szacunkiem dla pasażerów. - Nie można ich kosztem robić takich oszczędności, przecież to urąga cywilizacji.
O wyjaśnienia poprosiliśmy Stanisława Bzowskiego, kierownika działu przewozów pasażerskich PKS w Szczecinku. Zarzeka się, że nie wydawał polecenia, aby zakręcić kaloryfery w poczekalni dworca.
- Sprawdzę to, ale mogę zapewnić, że nikt kotła nie wyłączył, piec chodzi cały czas - mówi. Nie ukrywa jednak, że przy niskich temperaturach zewnętrznych bardzo trudno jest ogrzać przestronny hol dworca.
- Cała poczekalnia jest oszklona, z jednej i z drugiej strony klienci otwierają drzwi, więc przy takiej pogodzie nie da się utrzymać właściwej temperatury wewnątrz - dodaje Stanisław Bzowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?