Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na kołobrzeskim bulwarze będzie legalny handel. W maju będzie przetarg na sezonowe punkty handlowe

Iwona Marciniak [email protected]
Wczoraj na Bulwarze Szymańskiego handlowano w najlepsze.
Wczoraj na Bulwarze Szymańskiego handlowano w najlepsze. Fot. Karol Skiba
Po tym jak kołobrzescy radni przyjęli uchwałę umożliwiającą handel na Bulwarze Szymańskiego, na przetarg nieograniczony trafią niedostępne dotąd lokalizacje na tej nadmorskiej promenadzie.

Legalni handlarze najprawdopodobniej staną więc ramię w ramię z tzw. dzikimi, bo na tych ostatnich lekarstwa ciągle brak.

Oficjalne wpuszczenie handlarzy na nadmorską promenadę to sytuacja nowa, choć już w ubiegłym roku stały tu zalegalizowane kioski. Prawo do handlu pamiątkami na pięciu stoiskach otrzymał wtedy dzierżawca całego bulwaru. W zamian miał m.in. uporać się z handlującymi tu wbrew woli samorządu. Ale tzw. dzicy handlarze z bulwaru nie zniknęli.

Nim w środę 13 głosami przy pięciu głosach sprzeciwu radni przyjęli uchwałę umożliwiającą handel na bulwarze, doszło do dyskusji.

- Skoro i tak trwa tam "dziki" handel, niech skorzystają i ci, którzy chcą zarobić nie wchodząc w konflikt z miastem - przekonywał Dariusz Zawadzki z PO.
Niezależny radny Andrzej Mielnik, byłby skłonny przychylić się do tej tezy, gdyby nie fakt, że "legalnym" uchwała proponuje tylko stoliki, przypominające czasy handlu na polowych łóżkach.

Jak wskazywał z kolei były prezydent Kołobrzegu Henryk Bieńkowski, obecnie centroprawicowy, opozycyjny radny, treść uchwały była niezgodna z uchwalonym przez tę samą radę planem zagospodarowania przestrzennego dla Uzdrowiska - Wschód.
- Wskazano w nim miejsca, w których zgodnie z ustawą o lecznictwie uzdrowiskowym dopuszcza się sezonowe punkty handlowe - wyjaśniał nam wczoraj Henryk Bieńkowski. - Bulwaru tam nie ma.

Na sesji radni PO ripostowali: zgoda, przy uchwalaniu planów nie uniknęliśmy błędów, ale w treści uchwały prawnicy urzędu nie dopatrzyli się niezgodności z prawem, a sprawę bulwaru jakoś ogarnąć trzeba.

Ale wśród uwag pojawił się też argument, że pobieranie słonej dzierżawy od ludzi, obok których bezkarnie będzie trwał "dziki" handel, będzie dla tych pierwszych krzywdzące.

Były prezydent zarzucił swojemu następcy, Januszowi Gromkowi, że otwarcie bulwaru dla handlu to błąd: - Nie powinno się zamieniać tego miejsca w bazar. Trzeba traktować bulwar jak urządzenie służące do lecznictwa uzdrowiskowego - przekonywał. Henryk Bieńkowski wypomniał też Januszowi Gromkowi obietnicę usunięcia "dzikiego" handlu z bulwaru, czego ten dotąd nie dokonał.

Tymczasem sam Bieńkowski zaprezentował na sesji wyrok sądu sprzed kilku dni, umarzający sprawę pamiętnej pacyfikacji handlujących bez umowy z miastem latem 2006 roku. Chodziło o formułowany przez handlarzy zarzut przekroczenia uprawnień przez prezydenta (wtedy Bieńkowskiego) i urzędników oraz naruszenie nietykalności cielesnej przez ochroniarzy.

Prezydent Gromek treść wyroku przyjął, oznajmiając, że będzie mieć ją na uwadze, a swojej obietnicy dotrzyma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!