Jednym z sygnatariuszy jest Janusz Gromek, prezydent Kołobrzegu.
- Podpisałem się pod apelem, bo moim zadaniem, jako prezydenta miasta uzdrowiskowego, jest dbać o jego gospodarkę turystyczną, która ma znaczący wpływ na kołobrzeski budżet - mówi Janusz Gromek. - Dla branży turystycznej każdy dzień czerwca jest ważny. Wydłużenie roku szkolnego w 2012 roku do ostatniego piątku czerwca i tym samym skrócenie wakacji o co najmniej kilka dni nie było posunięciem sprzyjającym przedsiębiorcom. Apelujemy więc do ministrów, by przeanalizowali nasze propozycje, najlepiej przyjęli tę im bliższą, a jeśli nie, to przynajmniej poszukali kompromisowego rozwiązania.
A miejscowości uzdrowiskowe i turystyczne zrzeszone w Związku Miast Polskich chcą powrotu do terminu wakacji sprzed 2012 roku, kiedy te rozpoczynały się w piątek po 18 czerwca i w efekcie przywrócenia odebranego tygodnia szkolnej laby. Apelujący liczą też na rozważenie przez obu ministrów zastosowania takiego, na wzór ferii zimowych. W tym drugim wariancie termin wakacji byłby ruchomy i mieściłby się w przedziale od 15 czerwca do 7 września.
- Proszę nie mylić z tym, że uczniowie dostaliby prawie miesiąc odpoczynku gratis - wyjaśnia Janusz Gromek. - Jedne województwa rozpoczynałyby wakacje wcześniej, drugie później. To byłaby systemowa zmiana.
O tym, jak ważny dla polskiej turystyki jest czerwiec, zwykle słoneczny i suchy, przedsiębiorcy próbują przekonać MEN od kilku lat. Bez skutku
Sami pisaliśmy o inicjatywie nadmorskich przedsiębiorców, których wsparli w 2013 roku włodarze miast i gmin, jak choćby Rewala, Mielna czy Kołobrzegu. - Do nas nad morze turyści przyjeżdżają przede wszystkim latem - mówił nam wówczas Robert Skraburski, wójt Rewala. - Góry to co innego. Tam, dzięki feriom na raty, narciarzy jest pełno przez całą zimę, potem latem przyjeżdżają amatorzy zdobywania szczytów i pięknych widoków. To wydłużenie roku szkolnego w 2012 roku oznacza nad morzem krótszy sezon. Mniej pieniędzy w kasie prywatnych przedsiębiorców oznacza zmniejszenie wpływów do gminy.
Stosowny apel został skierowany do Ministerstwa Finansów. Pozostał bez echa.
Przedsiębiorcy apelowali też już w 2012 roku do minister edukacji, argumentując, że w czerwcu jest znacznie lepsza pogoda niż w ostatnich dniach sierpnia. Wskazywali na to, że w Polsce klimat i tak nie sprzyja turystyce, a zabieranie jeszcze wolnych dni z czerwca, pogrąża ją jeszcze bardziej. Te argumenty nie przekonały ministerialnych urzędników. Według nich to niż demograficzny i pogarszająca się sytuacja materialna społeczeństwa wpływa na zmniejszenie dochodów w rodzimej turystyce.
W 2013 roku Polski Związek Organizatorów Turystyki poszedł dalej w oczekiwaniach w stosunku do MEN. Zaproponował ruchomy termin wakacji, czyli to, o co obecnie apelują również kurorty zrzeszone w ZMP. Wówczas odpowiedź ministerstwa nie pozostawiła złudzeń. Urzędnicy uznali, że różnicowanie terminów rozpoczęcia i zakończenia roku szkolnego w różnych regionach kraju znacznie utrudni jego organizację. Niemożliwym stałoby się ustalenie jednolitych dla całego kraju terminów sprawdzianu i egzaminów zewnętrznych. Różne terminy to większe koszty.
Do tego wprowadzenie proponowanej zmiany, według MEN, mogłoby także utrudnić uczniom kontynuowanie nauki w gimnazjum i szkole ponadgimnazjalnej w innym województwie, bo kalendarz rekrutacji powiązany jest z terminem zakończenia zajęć dydaktyczno-wychowawczych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?