Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napadł na Żabki w Koszalinie. Na twarzy miał czarną pończochę, a w ręce nóż

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Oskarżonemu Michałowi M. groziło nawet 12 lat pozbawienia wolności. Usłyszał nieprawomocny wyrok w dolnej granicy zagrożenia ustawowego - 3,5 roku więzienia
Oskarżonemu Michałowi M. groziło nawet 12 lat pozbawienia wolności. Usłyszał nieprawomocny wyrok w dolnej granicy zagrożenia ustawowego - 3,5 roku więzienia Joanna Krężelewska
- To był bardzo głupi pomysł - mówi dziś 22-letni Michał M. Z nożem w ręku napadł na dwa sklepy sieci Żabka w Koszalinie. Prokurator żądał dla niego 8 lat więzienia, obrońca wnioskował o nadzwyczajne złagodzenie kary.

Michał M. do winy przyznawał się od samego początku - przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia został zatrzymany w wyniku działań operacyjnych policji. W czwartek stanął przed Sądem Okręgowym w Koszalinie. Prokurator Krzysztof Stopa, w akcie oskarżenia, zarzucił 22-letniemu koszalinianinowi rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Przestępstwa M. dopuścił się dwukrotnie. 27 listopada 2018 roku, grożąc ekspedientce nożem, obrabował Żabkę przy ul. Moniuszki w Koszalinie. Z kasy zabrał 1780 zł. 7 grudnia 2018 roku z nożem w ręce napadł na Żabkę przy ul. Piłsudskiego. Ukradł 790 zł.

- Miałem ciężką sytuację. Nie miałem gdzie się podziać. Pracowałem na budowie, ale szef zwolnił mnie z dnia na dzień. Nie dał mi wynagrodzenia, dlatego nie mogłem zostać u rodziców. Wpadłem na bardzo głupi pomysł - opisywał oskarżony.

Na głowę założył czarną pończochę, wyjął nóż i ruszył do sklepu przy ul. Moniuszki. - Nawet nic nie musiałem mówić. Ekspedientka dała mi pieniądze - wyjaśnił. Z łupem poszedł do kolegi, który zgodził się wynająć mu pokój. W grudniu znów musiał mu zapłacić.

- Długo stałem przed drugą Żabką i zastanawiałem się, czy to warte jest całego zamieszania. Podjąłem głupią decyzję i żałuję tego - przyznał Michał M. Tym razem na głowę nałożył kaptur. Twarzy już nie zasłonił. Wyjął nóż, zażądał pieniędzy. Wybiegł z Żabki i wsiadł do zamówionej taksówki.

Co stało się z nożami? - Wyrzuciłem je do dwóch różnych śmietników - oskarżony poinformował sąd.

- Dlaczego nie poszedł pan do schroniska dla bezdomnych? - dopytywał prokurator Stopa.

- Bo mam problem narkotykowy.

- A wtedy był pan pod wpływem narkotyków?

- Nie, wtedy byłem pod wpływem alkoholu - przyznał oskarżony.

Michał M. przeprosił ofiary napaści i właściciela jednego ze sklepów (z właścicielką drugiego nie mógł się skontaktować). Przeprosiny przyjęli, co w czwartek przed sądem potwierdzili. Wyrównał też szkody i zapłacił zadośćuczynienie. Rodzice wzięli na ten cel pożyczkę. - Chcę pracować w Zakładzie Karnym, by oddać im pieniądze - zapewnił 22-latek.

Chciał dobrowolnie poddać się karze, ale na proponowany jej wymiar - 2,5 roku za kratami, nie zgodził się prokurator. W mowie końcowej oskarżyciel zażądał dla Michała M. 8 lat pozbawienia wolności. Podkreślił stopień społecznej szkodliwości czynu, ale też krótki odstęp czasu między jednym a drugim rozbojem.

Obrońca akcentowała, że młody mężczyzna nie był dotąd karany. - Pobłądził, ale wyraził skruchę i potwierdził ją czynami, zadośćuczynieniem - wskazała, wnioskując o nadzwyczajne złagodzenie kary. - Powinno nam zależeć, by ten młody człowiek wrócił najszybciej do społeczeństwa. Tym bardziej że ma wsparcie rodziny. Jego żal pokazuje, jak ukształtowany ma charakter. Jak się to zmieni po ośmiu latach więzienia? - pytała mecenas.

Michał M. usłyszał nieprawomocny wyrok - 3,5 roku pozbawienia wolności oraz obowiązek naprawy szkody na rzecz jednej z pokrzywdzonych. Sąd przyjął, że działał w warunkach tzw. ciągu przestępstw i za dwa czyny wymierzył jedną karę.

- Sąd miarkował wszystkie okoliczności. Zarówno obciążające, jak i łagodzące. Kara została orzeczona w dolnych granicach zagrożenia ustawowego ze względu na młody wiek oskarżonego, dotychczasową niekaralność, skruchę i częściowe naprawienie szkód w porozumieniu z rodzicami - wskazała sędzia Anna Pisarczyk. Nie bez znaczenia było też to, że oskarżony przyznał się do winy i nie umniejszał jej, nie mataczył. To pozwoliło na błyskawiczne przeprowadzenie procesu.

Jednocześnie sędzia nie znalazła przesłanek do złagodzenia kary - rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia jest poważnym przestępstwem i nawet jeśli był to „głupi pomysł”, to za taki właśnie można trafić za kraty nawet na 12 lat.

Zobacz także: Policjanci rozdają odblaski mieszkańcom Koszalina

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo