A są mocno opóźnione, bo terminy minęły w październiku ub. roku. W związku z tym resortowi zdrowia zadaliśmy kilka zasadniczych pytań, m.in.: z czego to wynika, kiedy możemy spodziewać się zmian, które pozwolą Polakom na leczenie w krajach UE i w końcu, co mają do tego czasu czynić pacjenci?
Czekać w kraju w długich kolejkach? A może leczyć się na własną rękę za granicą, a następnie iść do sądu i walczyć o zwrot kosztów? Ministerstwa Zdrowia odpowieda "na okrągło", czyli tak, jak to zazwyczaj bywa, gdy komuś trudno się przyznać, że... nie zależy mu na pośpiechu.
A więc dowiedzieliśmy się m. in., że: trwają prace w podkomisji nadzwyczajnej w Sejmie, a opóźnienie jest "konsekwencją długiego i złożonego procesu legislacyjnego", i że w tej całej sprawie trzeba brać pod uwagę z jednej strony "konieczność dostosowania się do dyrektywy UE", a z drugiej "możliwości finansowe naszego państwa". A realny termin wejścia ustawy w życie? - Można przyjąć trzeci kwartał br. - czytamy w piśmie.
A jak jest w innych krajach? Czytajcie nasz raport w najbliższy poniedziałek!
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?