- Takie sąsiedztwo to udręka - twierdzi Andrzej Kostka i wskazuje na budynek obok jego bloku. - Na dachu sklepu jest zamontowane sześć wentylatorów. Te pracują przez 24 godziny na dobę - opowiada nasz Czytelnik.
- Gdy otworzę okno, to mam widok wprost na dach, na te wentylatory. Trudno jest wytrzymać, bo te urządzenia są bardzo uciążliwe. W ciągu dnia może tego aż tak nie słychać, ale wieczorem - to koszmar.
Pan Andrzej twierdzi, że jest jedyny w bloku, który chce zrobić porządek z wentylatorami. - Innym już jest wszystko jedno, poza tym część z lokatorów ma okna w innej części budynku i ich to aż tak nie dotyka - komentuje pan Andrzej. Według niego odpowiednim zabezpieczeniem, które ograniczyłoby hałas, byłby montaż wyższego ekranu dźwiękochłonnego. - Bo ten, który jest - nic nie daje - mówi mieszkaniec. - W PSS mówią, że wszystko jest w porządku, a nie jest, bo ja w nocy zasnąć nie mogę.
Henryk Sarnowski, specjalista z PSS Pionier, który zna doskonale problem zgłaszany przez mieszkańca z ul. Kolejowej, mówi: - Już zleciliśmy badania poziomu głośności urządzeń i w ciągu 10 dni powinniśmy mieć wyniki. Wtedy będę mógł powiedzieć, co z tym dalej zrobimy i czy w ogóle pan Kostka ma rację. Bo to są nowe wentylatory, lepsze i nowocześniejsze od poprzednich. Kiedyś już robiliśmy takie pomiary i wtedy wyniki wyszły w porządku. Teraz zobaczymy, jak będzie.
Każdy mieszkaniec, któremu doskwiera hałas dobiegający np. z pobliskiego sklepu, zawsze może złożyć skargę do miejscowego sanepidu. Ten ma wówczas obowiązek przeprowadzić za darmo pomiary poziomu hałasu. Z tym, że mieszkaniec musi złożyć skargę na piśmie.
Inspekcja sanitarna wykonuje pomiary poziomu hałasu związane z instalacją zamontowaną w budynku, jak np. winda. Prowadzi także pomiary związane z funkcjonowaniem urządzeń poza budynkiem - np. wentylatora sklepowego, klimatyzatora. Przy tym pomiary są prowadzone w mieszkaniu osoby skarżącej się na problem - to tam jest sprawdzane, jaki jest faktycznie poziom hałasu.
Sanepid w odpowiedzi na skargę wszczyna postępowanie. Gdy na podstawie badań zostanie stwierdzone przekroczenie, wówczas inspekcja daje zalecenia - wzywa sprawcę hałasu do usunięcia uciążliwości. Jeżeli ponowna kontrola wykaże, że nic się nie zmieniło, to winowajca może być ukarany grzywną - ta może sięgać 50 tys. złotych.
Jest jednak pewne "ale" - mianowicie sanepid przed kontrolą ma obowiązek powiadomić o tym kontrolowanego. Co za tym idzie - kontrolowany może np. tymczasowo wyciszyć urządzenie i wówczas badanie nie wykaże żadnych naruszeń.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?