Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciele gotowi do akcji. Również w regionie

Marzena Sutryk
Marzena Sutryk
archiwum polskapress
100 procent nauczycieli koszalińskich szkół i przedszkoli przystąpiło do sporu zbiorowego. Przybywa też lawinowo członków ZNP w Koszalinie i regionie. W poniedziałek zapadną decyzje na szczeblu centralnym co do dalszego działania. Nauczyciele są o krok od strajku.

- Jestem dumna. Właśnie wychodzę z kolejnego przedszkola w Koszalinie, gdzie nie ma naszych członków, ale placówka - podobnie jak inne - przystąpiła do sporu zbiorowego - powiedziała nam wczoraj Małgorzata Chyła, prezes zarządu oddziału ZNP w Koszalinie.

- Tym samym można powiedzieć, że - poza Ośrodkiem Adaptacji Społecznej - 100 procent koszalińskich placówek oświatowych jest z nami. Plus Mielno i Sarbinowo.

Co dalej? 4 marca, czyli już w najbliższy poniedziałek, ZNP poda kolejne szczegóły. Przede wszystkim co do referendum strajkowego, bo to z uwagi na tak silne poparcie ze strony nauczycieli i pracowników szkół , zostanie przeprowadzone w wielu placówkach w całym kraju. Padną też informacje o tym, jakie będzie pytanie referendalne, ile ma trwać strajk, dzień, dwa, trzy.

- Następnie w każdej placówce zostanie przeprowadzone referendum strajkowe - wyjaśnia Małgorzata Chyła.

- Głosowanie będzie tajne. Mogą w nim uczestniczyć wszyscy pracownicy danej placówki - członkowie związku i niezrzeszeni. Strajk jest możliwy, o ile w referendum weźmie udział co najmniej połowa uprawnionych i większość z nich - 50 plus jeden - opowie się za strajkiem. Hipotetycznie może być tak, że za strajkiem będzie 90%, a w dzień strajku przystąpi do niego jedna osoba. Ale może być też tak, że będzie na odwrót - i to też się nie wyklucza. Właśnie odwiedzam poszczególne placówki, skąd napływają do nas pytania i wyjaśniam wszelkie wątpliwości dotyczące procedur. To naprawdę budujące, ludzie widzą, że działamy, że jesteśmy wiarygodni, że o nich walczymy i chcą iść razem z nami.

Czego domaga się ZNP? Przypomnijmy, związkowcy chcą podwyżki wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli i pracowników oświaty o tysiąc złotych, od stycznia 2019. Żądania podwyżek dotyczą więc zarówo nauczycieli, jak i pracowników niepedagogicznych.

- 1.860 złotych - tyle zarabia przeciętnie pracownik niepedagogiczny. Żądamy godnych płac dla ludzi, by mogli spokojnie pracować. Przecież rząd mówi, że PKB przyrasta i gospodarka kwitnie - dodaje Małgorzata Chyła.

- Nauczyciele, ale i pracownicy szkół mają już dość! Zwłaszcza, gdy widzą i słyszą, że nasze obawy, co do reformy oświaty, dziś się potwierdzają i gdy widzą, co robi w ostatnich dniach rząd, który rozdaje kolejne 500 plus, a my słyszymy tylko bajki i obietnice - kontynuuje Małgorzata Chyła.

- Pani minister Zalewska mówiła, abyśmy się spotkali w połowie drogi, a więc skoro my chcemy po 1.000 zł, to powinno paść 500. Ja mam 39 lat stażu , najwyższy stopień awansu zawodowego. Na moje konto wpłynęła właśnie podwyżka - 138 złotych. Pytam więc - gdzie jest to pół drogi, o którym mówi pani minister?

Scenariusze strajku ogólnopolskiego mogą być różne. Tu już nie ma miejsca na strajk ostrzegawczy. Nastroje wśród nauczycieli są mocno napięte. Zagrożone może być przeprowadzenie egzaminów w szkołach. Kolejne kroki poznamy w najbliższym czasie.

Zobacz także Rozmowa Tygodnia GK24 z wicekuratorem zachodniopomorskim Bogusławem Ogorzałkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo