Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie szkolnej rewolucji w Szczecinku. "Rolnik" ocalony

(r)
Ślubowanie pierwszych klas "strażackich” w Zespole Szkół nr 6 w listopadzie zeszłego roku.
Ślubowanie pierwszych klas "strażackich” w Zespole Szkół nr 6 w listopadzie zeszłego roku. Rajmund Wełnic
Starosta szczecinecki "odpuszcza" i rezygnuje z łączenia szkół średnich. Ocaleją "rolnik" i "budowlanka". Przynajmniej na najbliższe lata.

To zwrot sytuacji o 180 stopni, bo jeszcze całkiem niedawno zanosiło się na połączenie Zespołu Szkół nr 3, czyli "budowlanki" z ZS nr 5, czyli "mechanikiem" w Zespół Szkół Technicznych. I to już od września tego roku. Rok później to samo miało czekać "rolnik" i "zawodówkę", które miały utworzyć Zespół Szkół Usługowych. Powód? Niż demograficzny, który na dobre zagościł w szkołach średnich. Gotowe już jednak projekty uchwał zdjęto z obrad jednej z poprzednich sesji Rady Powiatu niemal w ostatniej chwili po protestach Rady Pedagogicznej "rolniczaka" i związków zawodowych, które nie godziły się na tę fuzję. O buncie w "rolniku" pisaliśmy już na początku grudnia zeszłego roku.

Kilka tygodni trwały nerwowe negocjacje, których efektem jest wycofanie się starostwa ze swoich planów. Nie tylko połączenia "rolnika" i "zawodówki", ale też "budowlanki" i "mechanika", do którego nikt większych zastrzeżeń nie miał. - Na sesji w środę (30 stycznia) odbędzie się tylko debata o szkolnictwie średnim - starosta szczecinecki Krzysztof Lis mówi, że jednocześnie rezygnuje z jakichkolwiek zmian w sieci placówek oświatowych. I to aż do września 2015 roku. Przynajmniej do tej daty każda ze szkół podległych starostwu będzie istnieć. - Przed problemem jednak nie uciekniemy, bo uczniów i pracy dla nauczycieli jest coraz mniej - mówi Krzysztof Lis. - Dyrektorzy będą musieli podejmować trudne decyzje o zwolnieniach skoro nie było zgody na łączenie szkół.

Równocześnie do końca roku ma powstać strategia rozwoju szkolnictwa w powiecie do roku 2020. - Ze szczególnym naciskiem na szkolnictwo zawodowe - starosta nie ukrywa, że w oparciu o fundusze unijne chciałby np. przy "mechaniku" zbudować dużą halę, w której pod dachem uczniowie mogliby praktycznie uczyć się układania instalacji, tynków, robót ziemnych itp..

Ryszard Malinowski, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego, nie kryje zdumienia: - To wbrew pozorom zła decyzja i gra na zwłokę oraz zostawienie szkół samych sobie na zasadzie "obraziłem się i zabieram zabawki na swoje podwórko - nasz rozmówca mówi, że i on i grono pedagogiczne przynajmniej w "budowlance" i "mechaniku" było za połączeniem szkół. - Za dwa lata nie przybędzie uczniów w szkołach, od tego się nie ucieknie i trzeba było wykorzystać zgodę w tych placówkach, a w innych szkołach rozpocząć np. wygaszenie kierunków - dodaje.

Janusz Sienkiewicz, dyrektor Zespołu Szkół nr 6, czyli "rolnika", czyli tam, gdzie plany powiatu budziły największy opór, ma nadzieję, że ostatnie decyzje uspokoją nieco emocje. - Oficjalnie jeszcze o niczym nie wiemy, ale skoro tak postanowiono o się oczywiście dostosujemy i będziemy pracować - mówi. Dodaje też, że ewentualne ruchy kadrowe są nie do uniknięcia w obecnej sytuacji w większości szkół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!