Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawny Radek Agatowski na ławie oskarżonych [film]

ima
- Bardzo proszę o ułaskawienie mojego dziecka – apelowała korzystając z obecności kamer Elżbieta Agatowska, mama upośledzonego Radka. W poniedziałek 25- latek znów stanął przed sądem.
- Bardzo proszę o ułaskawienie mojego dziecka – apelowała korzystając z obecności kamer Elżbieta Agatowska, mama upośledzonego Radka. W poniedziałek 25- latek znów stanął przed sądem. Michał Świderski
- Bardzo proszę o ułaskawienie mojego dziecka - apelowała korzystając z obecności kamer Elżbieta Agatowska, mama upośledzonego Radka. W poniedziałek 25- latek znów stanął przed sądem.

Elżbieta Agatowska z Sianożęt w ten sposob zwracała się do prezydenta RP. Wcześniej prośbę o ułaskawienie chłopaka o umysłowości 4- letniego dziecka wysłała na piśmie. To już druga prośba o łaskę dla Radka, zwanego w Sianożętach Puszkinem, od jego głównego zajęcia - zbierania puszek po piwie.

Niepełnosprawny Radek "Puszkin" siedzi w więzieniu. Uwolnijcie go!

Pierwsze pismo przesłali do kancelarii prezydenta pracownicy Zakładu Karnego, w którym chłopak odbywa karę. Oni również doszli do wniosku, że nawet jeśli Radek złamał prawo, to do warunków więziennych się nie nadaje. Nie tylko nie potrafi pisać i czytać, ale nawet zadbać o siebie. Może zrobić sobie krzywdę. Na facebooku trwa zbiórka podpisów pod petycją o uwolnienie Radka. Podpisało się już 1,8 tys. osób.

Chory na padaczkę i kilka innych schorzeń 25- latek trafił z kratki w sierpniu ub. roku. Ma już siedem wyroków (najpierw w zawieszeniu, potem odwieszonych) za drobne kradzieże przedmiotów, które zwykle znajdował na posesjach sąsiadów, a które - skoro pozostawione - uznawał za niczyje. - Czasem coś brał, bo inni go podjudzali, albo przyznawał się nawet jak czegoś nie zrobił i szło na jego konto, nawet jak żadnych świadków nie było - tłumaczy syna Elżbieta Agatowska. Chłopak jest przed sądem traktowany jak osoba zdrowa. Trzej kolejny psychiatrzy orzekli, że działał wprawdzie mając częściowo ograniczoną świadomość, ale nie zwalnia go to od odpowiedzialności za popełnione czyny. Do tego nie jest ubezwłasnowolniony.

Jeśli apele i prośby o łaskę nie przyniosą rezultatu, chłopak zostanie za kratkami jeszcze 4 lata. Albo i dłużej, bo do listy przestępstw, za które ponosi karę, może dojść jeszcze i kradzież kilku starych rowerów oraz wózka. Proces w tej w sprawie toczy się właśnie przed Sądem Rejonowymw Kołobrzegu. Dziś odbyła się kolejna rozprawa. Radka przywieziono zakutego w kajdanki z aresztu w Koszalinie. W czerwonej czapce z daszkiem z napisem Polska, z przestraszoną miną, mrużąc oczy w nerwowym tiku, wszedł w policyjnej obstawie na salę. Uśmiechnął się dopiero na widok matki. Potem zaskoczony patrzył na dziennikarzy i fotoreporterów. Tym razem rozprawa trwała ok. 20 minut. Sędzia wezwała jako świadka dzielnicowego z Sianożęt i młodego mężczyznę, który jak mówił, dostał stary rower składak od brata Radka. - Szukałem tylko kół. Kiedyś o tym rozmawialiśmy. Kiedy zadzwonił czy chcę, zgodziłem się - mówił przed sądem. - Dopiero kiedy przyszli do mnie policjanci dowiedziałem się, że to rower kradziony, więc go oddałem.

Dzielnicowy przyznawał, że: - Radek generalnie dopuszczał się kradzieży. Nie mnie oceniać czy rozumiał, że źle robi. Ale rzeczywiście często przywłaszczał sobie cudze rzeczy, rowery, wózki.
Broniący chłopaka z urzędu mecenas Wiesław Breliński chciał wiedzieć, czy pytany przez policję Radek przyznawał się, że sobie coś przywłaszczył: - Tak, często się przyznaje - padło w odpowiedzi.

Na rozprawie zabrakło pokrzywdzonego - właściciela skradzionego roweru. Jest w Norwegii. Sędzia przychyliła się do wniosku obrony, że trzeba go przesłuchać. I to był koniec. Zanim Radek został wyprowadzony, matka zdążyła go uściskać.

- Pokazywał mi, że tu go boli - wskazała na głowę, na wargę. - On powinien być rehabilitowany, poddawany terapii- mówiła potem dziennikarzom. - Mógłby przebywać w jakimś ośrodku zamkniętym, najlepiej w Domu Pomocy Społecznej, ale nie w więzieniu. Raczej i tak nie wróciłby do tego co robił, bo jest już wystarczająco wystraszony.

O Radku głośno w mediach. O umieszczenie chłopaka w zakładzie i leczenie go zabiega poseł PiS Czesław Hoc. Mocno angażuje się członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób Upośledzonych Umysłowo Marian Jagiełka.

Mecenas Breliński już drugi raz zawnioskował o przerwę w odbywaniu kary i możliwość leczenia: - W placówce leczniczej, przeznaczonej dla osób z takimi schorzeniami. Bo powinien być leczony. Jeśli teraz wróciłby do domu, znów wejdzie w konflikt z prawem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo