Niepokój o tężec. Brakuje szczepionek i nasza odporność na tę chorobę znacznie spadła

- Potwierdzam, szczepionki brakuje w całym kraju, ja w swojej aptece też jej już nie mam od dłuższego czasu. Bo nie ma jej w hurtowniach - przyznaje Jolanta Dahlke-Miś, rzeczniczka Środkowopomorskiej Izby Aptekarskiej w Koszalinie. - Trudno powiedzieć, dlaczego tak się stało. Czasem tak jest ze szczepionkami, ale rzeczywiście, w przypadku tężca, w sezonie na wszelkie skaleczenia, jest to niepokojące - przyznaje. Przypomina jednak, że zdecydowana większość z nas była już zaszczepiona w dzieciństwie przeciwko tężcowi. Niestety, po około 10 latach nasza odporność na tę ciężką chorobę zdecydowanie się obniża. - Po 10 latach powinniśmy otrzymać dawkę przypominającą. Ale niestety, mało kto o tym pamięta - zauważa farmaceutka.

Pan Piotr, 48-letni koszalinianin, został ugryziony przez psa. Ugryzienie było głębokie, psi kieł dotarł aż do kości. Lekarz zalecił więc szczepienie przeciwtężcowe, bo ostatnie mężczyzna miał jakieś 40 lat temu. Z receptą musiał pojechać do Kołobrzegu. - Tylko tam, w aptece na ulicy Młyńskiej, mieli jeszcze jedną ampułkę szczepionki. Drugą mieli w Białogardzie w aptece na placu Wolności, a kolejną dopiero w Goleniowie. Tę kołobrzeską wykupiłem, tak że tam proszę już raczej nie jechać - radzi Czytelnik. Szczepionka kosztowała go 60 złotych.

Dzwonimy do Instytutu Biotechnologii Surowic i Szczepionek Biomed w Krakowie. To polska spółka akcyjna, producent jedynego dopuszczonego do obrotu specyfiku przeciwtężcowego o nazwie Tetana. Tam słyszymy, że szczepionka jest już w fazie produkcji i będzie dostępna w pierwszej dekadzie września. Dlaczego jej teraz zabrakło? - Złożyło się na to kilka czynników, m. in. ten, że wzrosło zapotrzebowanie na szczepionkę przeciwtężcową na świecie - odpowiada nasza rozmówczyni z Biomedu.

- Szczepienie podstawowe rzeczywiście nie zapewnia odporności na tężec na całe życie, dlatego należy je powtarzać, zwłaszcza w wieku powyżej 50. roku życia - potwierdza doktor Danuta Cybulska, specjalista chorób wewnętrznych i szef zespołu ds. zakażeń w Poliklinice Koszalińskiej. - Tężec to groźna choroba, ale dzięki szczepieniom możemy jej skutecznie zapobiegać - podkreśla.

Jak słyszymy, nie ma lekarstwa na tężec, a leczenie koncentruje się jedynie na radzeniu sobie z objawami i powikłaniami. Jednak ze względu na powszechne stosowanie szczepionek na tężec przypadki tej choroby w Europie są bardzo rzadkie.

Zgodnie z obowiązkowym Programem Szczepień Ochronnych, każde dziecko w Polsce musi być zaszczepione czterema dawkami szczepionki w 2., 3., 5. i 16. miesiącu życia. Jest to szczepienie podstawowe przeciwko tężcowi. Tężec jest chorobą układu nerwowego, spowodowaną działaniem neurotoksyny, wytwarzanej przez laseczki tężca (Clostridium tetani). Bakterie występują powszechnie w glebie, kurzu, wodzie oraz przewodzie pokarmowym zwierząt. Wrotami zakażenia mogą być uszkodzenia ciała związane z przerwaniem ciągłości tkanek, w tym również drobne, prawie niewidoczne skaleczenia. Co jednak ciekawe, w Polsce - dzięki obowiązkowym szczepieniom dzieci i młodzieży - choroba ta została praktycznie wyeliminowana.