- Teraz będziemy wchodzić do mieszkań po drabinie - żartują nasi rozmówcy, choć wcale im nie do śmiechu.
Widok jest szokujący - masywne, kamienne stopnie schodów są powykrzywiane na wszystkie strony jak dziecięce klocki, dwa się zapadły, a pomiędzy nimi zieje pustka. Zarządca rozwiesił wokół biało-czerwoną taśmę i powiesił kartkę, że wejść do budynku można drugą stroną schodów. Te jeszcze się trzymają, ale patrząc na stan całej konstrukcji można zaryzykować stwierdzenie, że i druga strona zaraz runie.
- Nawet nie wiem, czy schody się pod kimś zarwały, czy same spadły, a przecież mieszka tu rodzina z malutkim dzieckiem - pani Helena Szypulska, lokatorka mieszkania na parterze, nie chce nawet myśleć, co by się stało, gdyby schody zarwały się pod ciężarem matki z wózkiem. To, że to możliwe, 10 lat temu przekonała się koleżanka pani Heleny. - Gdy wychodziła ode mnie, zapadł się pod nią ganek na schodach, po prostu spadła 2 metry na dół - wspomina. - Cudem tylko lekko się potłukła.
Zakład Gospodarki Mieszkaniowej nie miał wtedy wyjścia i podłogę na ganku naprawił. Dziś już jednak ten ganek też jest w stanie niewiele lepszym niż reszta schodów.
- Zrobili to byle jak, podobno remont kosztował 6 tysięcy złotych - złości się Helena Szypulska, która co jakiś czas pisze do zarządcy, aby schody naprawił. ZGM odpisuje, że nie ma pieniędzy, ale jak będą mieli, to zrobią. Ostatnie pismo w tej sprawie lokatorka wysłała w październiku zeszłego roku, odpowiedź dostała taką samą, a teraz schody się zawaliły i ZGM czeka kosztowna inwestycja.
- Nasza kamienica mogłaby być wizytówką Szczecinka, stoi dokładnie naprzeciwko stadionu, prawie w parku, istna perełka, a powoli zamienia się w ruinę - mówią mieszkańcy. - Klatkę schodową pomalowano ostatni raz 20 lat temu, kawałek rynny naprawili niedawno po 30 latach. To, że budynek jeszcze - przynajmniej na pierwszy oka - wygląda porządnie, to zasługa solidnej, niemieckiej konstrukcji.
- Wyłączyliśmy już tę część schodów z użytku i postaramy się jak najszybciej je naprawić lub przebudować - mówi nam Tomasz Wełk, prezes ZGM. - Nie wiem jeszcze, jaka będzie skala koniecznych prac.
Szef ZGM dodaje, że wspólnota mieszkaniowa z tego budynku nie była do tej pory zgodna w kwestiach niezbędnych robót, a tylko z funduszu remontowego wspólnoty można te prace sfinansować.
- Bez zgody właścicieli nie możemy wykonać remontów przekraczających zakres zwykłego zarządu - tłumaczy. - Ale oczywiście jako zarządca musimy działać w sytuacjach zagrażających bezpieczeństwu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?