Od dziś dłuższa lista tych, którzy za leki nie płacą

Nowe przepisy przewidują na razie, że żołnierze zastępczej służby wojskowej przymusowo zatrudnieni w kopalniach węgla, kamieniołomach, zakładach rud uranu i batalionach budowlanych, będą mogli korzystać z bezpłatnego zaopatrzenia w leki refundowane. Dotychczas byli wyłączeni z kręgu osób, którym bezpłatnie przysługiwały leki.

Prawo do tego mieli tylko inwalidzi wojenni oraz osoby represjonowane w niewoli lub obozach internowanych, hitlerowskich i innych ośrodkach zagłady oraz gettach, a także ich małżonkowie pozostający na ich wyłącznym utrzymaniu oraz wdowy i wdowcy po nich.

Bez „papierów” się nie obejdzie

Bycie na liście uprawnionych nie wystarczy, by nie musieć w aptece sięgać po portfel. Uprawnieni nie otrzymają recepty na bezpłatny lek, jeśli nie mają legitymacji poświadczającej uprawnienie. Wydaje ją ZUS na wniosek uprawnionego. Także współmałżonkowie oraz inne osoby uprawnione powinni legitymować się zaświadczeniem zakładu o tym, że należy się im ten przywilej. Dokument ten należy okazywać zarówno lekarzowi, jak i w aptece.

Receptę na bezpłatny lek może wypisać tylko lekarz ubezpieczenia zdrowotnego, czyli taki, który zawarł z NFZ umowę upoważniającą go do jej wystawiania. Recepta musi zawierać numer PESEL pacjenta. Do jego wpisania zobowiązany jest lekarz.

Niestety, w innej sytuacji inwalida będzie musiał zapłacić pełną wartość wypisanego leku lub wrócić do lekarza po wypisanie nowej recepty. Farmaceuta w aptece może jedynie skorygować numer PESEL, jeżeli został wpisany mylnie lub w sposób nieczytelny.

Na obiecane ulgi czekają seniorzy

Zniżki na leki dla seniorów pojawiają się - co kampania wyborcza - wśród politycznych obietnic. Rok temu z postulatem takich ulg wystąpił senator PO Jan Rulewski. Prawo i Sprawiedliwość przed ostatnimi wyborami wpisało ją na listę postulatów.

Tymczasem pomysł bezpłatnych leków dla seniorów jak do tej pory nie spotkał się z uznaniem Ministerstwa Zdrowia. Przedstawiciele teg resortu przymierzyli się co prawda rok temu do tego pomysłu, ale oszacowali, że na przyznanie seniorom powyżej 75. roku życia prawa do bezpłatnych leków trzeba by było 200 milionów złotych.

Wśród argumentów przeciwko takim przywilejom znalazł się i ten, że w przypadku ulgi seniorzy braliby za dużo laków, czasem niepotrzebnych. Przykład: o ile refundacja leków, z których korzystają osoby starsze, wynosi średnio 612 zł na osobę, to w przypadku kombatantów, którzy mają darmowe medykamenty, już czterokrotnie więcej - 2,5 tys. zł.

Siła przykładu

Zofia Miernik z Koszalina na leki wydaje miesięcznie około 220 złotych. - Stale biorę leki na nadciśnienie, reumatoidalne zapalenie stawów, czasem inne leki, jeśli zachodzi taka potrzeba. Używam zamienników, wybieram najtańsze apteki. A i tak czasem zdarza się, że leku nie wykupuję, bo mnie na niego po prostu nie stać. Nasza rozmówczyni wskazuje, że ma 1120 złotych emerytury, około 500 złotych stałych opłat. - A przecież są i tacy, którzy są bardziej chorzy albo mają niższe emerytury od mojej - komentuje. Według danych GUS 8 na 10 emerytów i rencistów musiało na lekach oszczędzać, wielu ich wcale nie wykupiło.

Jednym z przywilejów dla Zasłużonych Honorowych Dawców Krwi jest możliwość kupowania niektórych leków ze zniżkami. Można je otrzymać bezpłatnie lub ze zniżką, ale tylko na podstawie recepty wystawionej przez lekarza ubezpieczenia zdrowotnego.

Na liście leków refundowanych znajdują się wyłącznie leki, które uzyskały stosowne pozwolenia. Warto więc zapytać lekarza, czy na potrzebny nam lek lub jego zamiennik nie ma zniżki dla Zasłużonych Honorowych Dawców Krwi. W takim wypadku lekarz na recepcie wstawia oznaczenie „ZK”. Zasłużonym krwiodawcom przysługują leki bezpłatne znajdujące się na podstawowej liście oraz medykamenty znajdujące się na liście uzupełniającej do wysokości limitu finansowania.

W Niemczech i Wielkiej Brytanii ten, kto ma mniej niż 18 lat, w ogóle nie płaci za leki