Teraz to samorządy nadzorują organizację zbiórki odpadów, wybierają w przetargach firmy do obsługi i narzucają mieszkańcom system opłat. Wszystko po to, by mieszkańcy przywykli do segregowania odpadów, co ma skutkować mniejszą ilością składowanych odpadów - te w większości mają trafiać do ponownego przetworzenia i wykorzystania. Zmiany mają też służyć temu, by ludzie nie zaśmiecali otoczenia - samorząd ma obowiązek odebrać każdą ilość śmieci za określoną opłatą.
Jak zmiany oceniają w po roku funkcjonowania w Szczecinku? Tu - podobnie, jak w Koszalinie - potwierdzają, że ludzie coraz chętniej segregują odpady. - Wpłynęło na to zarówno zwiększenie liczby tzw. gniazd, składających się z pojemników do selektywnej zbiórki odpadów, doposażenie istniejących "gniazd" w brakujące pojemniki, a także obniżona, preferencyjna stawka za gromadzenie odpadów w sposób selektywny - mówi Tomasz Czuk, rzecznik szczecineckiego ratusza. - Istotną rolę odegrała też profesjonalnie przeprowadzona akcja informacyjna - plakaty, informatory, spoty reklamowe.
Obsługą zajmuje się miejscowe PGK, które ma umowę do końca czerwca tego roku. Średniomiesięczny koszt obsługi odbioru i zagospodarowania odpadów na podstawie ostatnich 11 miesięcy wynosi 380 tys. złotych. Natomiast stawka za gospodarowanie odpadami komunalnymi ustalona została w wysokości 21 zł od każdego mieszkańca - jeżeli odpady nie są zbierane w sposób selektywny, natomiast 14 zł od każdego mieszkańca, jeżeli zadeklarowano segregację.
- Zaległości z tytułu opłat za gospodarowanie odpadami dotyczą ok. 7 procent mieszkańców - mówi Tomasz Czuk. - Sporadyczne zdarzają się przypadki nielegalnego pozbywania się odpadów komunalnych, nie istnieją natomiast u nas dzikie wysypiska śmieci - zapewnia urzędnik.
A w Kołobrzegu? - U nas, z uwagi na duży ruch turystyczny, wprowadziliśmy rozliczenie od zużycia wody - mówi Michał Kujaczyński, rzecznik kołobrzeskiego ratusza. Tu firma komunalna, która wygrała w zeszłym roku przetarg, ma umowę na obsługę miasta do końca roku. - Ściągalność opłat od mieszkańców wynosi 97 - 98 procent - mówi Michał Kujaczyński. - Z pewnością zmniejszyła się liczba dzikich wysypisk. W połowie tego roku wydaliśmy na ich likwidację jedną piątą tego, co rok temu. Coraz więcej osób segreguje też odpady.
- Nie ma wątpliwości, że to, jak została zorganizowana gospodarka odpadami w kraju, idzie w dobrym kierunku. Powstaje rynek odpadowy. Większość odpadów jest przetwarzana, a nie zalega na składowiskach, a o to przecież chodziło. Oczywiście cały ten proces wymaga ciągłych korekt, dopracowania, inwestycji w instalacje do przetwarzania. Wciąż też pojawiają się dzikie wysypiska, choć - co jest plusem - na znacznie mniejszą skalę - ocenia Stanisława Gawłowski, wiceminister środowiska.
W czwartek w Koszalinie otwarto ofertę, która wpłynęła na drugi przetarg na odbiór odpadów w mieście (miasto podzielono na dwa sektory). Jedyna oferta należy do PGK Koszalin, które chce 7,036 mln zł za obsługę jednej części miasta. Dzień wcześniej oferta PGK Koszalin na obsługę drugiej części miasta opiewała na 6,76 mln złotych. To daje w sumie ok. 13,9 mln złotych za gospodarkę odpadami w mieście, jakie będzie musiał zapłacić samorząd.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?