Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddział wewnętrzny działa, ale ogranicza przyjęcia

Jakub Roszkowski [email protected]
Izba przyjęć w białogardzkim szpitalu. Tak tłoczno jest tu zawsze. Niewykluczone, że ze względu na ograniczenie przyjęć na oddział wewnętrzny część chorych będzie hospitalizowana w Koszalinie, Kołobrzegu i Połczynie.
Izba przyjęć w białogardzkim szpitalu. Tak tłoczno jest tu zawsze. Niewykluczone, że ze względu na ograniczenie przyjęć na oddział wewnętrzny część chorych będzie hospitalizowana w Koszalinie, Kołobrzegu i Połczynie. Radosław Brzostek
Decyzja jest taka: remont oddziału wewnętrznego białogardzkiego szpitala rozpocznie się w przyszłym tygodniu. Do tego czasu przyjęcia na oddział zostają ograniczone.

Ekipy budowlane mają sobie poradzić z awarią w ciągu dwóch tygodni. Przewlekle chorzy - zapewnia dyrekcja - nie będą nigdzie transportowani.

We wtorek ustalono już ostatecznie, jak zostanie przeprowadzony remont oddziału wewnętrznego białogardzkiego szpitala.

Jak informowaliśmy, pierwotnie oddział miał być zamknięty, a pacjenci - o czym mówił wicedyrektor szpitala Krzysztof Kozak - mieli być wożeni do szpitali w Kołobrzegu, Połczynie i Koszalinie.

Potwierdzał to także starosta powiatu Krzysztof Bagiński, który zapewniał nas, że zawarto już w tej sprawie porozumienia z szefami lecznic w ościennych miejscowościach.

Po naszej publikacji mieszkańcy powiatu byli oburzeni, chorzy obawiali się transportu, nasi Czytelnicy podejrzewali, że awaria jest tylko przykrywką, bo naprawdę chodzi o to, że na oddziale nie ma już komu pracować.

Wczoraj dyrektor białogardzkiego szpitala Maciej Kiełbratowski potwierdził nam, że lekarzy brakuje, ale powodem zamieszania jest wyłącznie awaria wodociągowa, której "nie da się przewidzieć".

- Mamy na oddziale czterech lekarzy. To wystarczy. Choć owszem, potrzebni są kolejni, ponieważ gdy jeden z nich zachoruje, weźmie urlop, wtedy pojawia się mały problem - powiedział nam dyrektor. Poinformował nas, że ustalono już plan remontu oddziału. Jest najnowszy, o którym jeszcze w poniedziałek nikt nie wiedział.

Prawdopodobnie więc to niepokój wśród pacjentów spowodował zmianę planu.
- Ograniczamy przyjęcia na oddział tak, by w przyszłym tygodniu, gdy wejdą tu ekipy remontowe, jedno skrzydło oddziału było puste - wytłumaczył szczegóły dyrektor Kiełbratowski.

- Gdy remont w tym skrzydle zostanie zakończony, chorych natychmiast tam przeniesiemy i zaczniemy prace w pozostałej części oddziału. Dlatego pacjenci mogą spać spokojnie. Nie będzie żadnej ewakuacji, żadnego przenoszenia łóżek na inne piętra - zapewnił ostatecznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!