W poszukiwania psiaka zaangażowali się przyjaciele właścicieli Misi, bliżsi, dalsi znajomi i zupełnie obce osoby, które po prostu chciały pomóc.
- Oplakatowaliśmy wszystkie okoliczne wioski, również szkoły - opowiada właścicielka Misi. - Czasem patrzono na nas wymownym wzrokiem, którego nie można było odczytać inaczej niż jako pytanie: "i po co tyle zachodu? Przecież to tylko kundel?" Ale zdecydowana większość ludzi reagowała zrozumieniem. Dostaliśmy wiele telefonów, jeździliśmy we wskazane miejsca, szukaliśmy.
Docieraliśmy do strażników miejskich i gminnych. Jak się okazało, pewien chłopiec z Gościna zauważył, że piesek błąkający się w okolicy gościńskiego cmentarza przypomina tego z wiszącego w szkole ogłoszenia. Potem sprawą zajęła się jego mama. Dzięki tym państwu jesteśmy przeszczęśliwi, bo wreszcie w komplecie.
Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy pomagali nam, odpowiadali na nasz apel i wspierali w poszukiwaniu przyjaciela.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?