Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Omijanie zakazu handlu daje się ludziom we znaki. Hałas, bałagan i nierzadko awantury od rana

Stokrotka przy ul. Wańkowicza jest otwarta nie tylko w dni powszednie - w niedziele także
Stokrotka przy ul. Wańkowicza jest otwarta nie tylko w dni powszednie - w niedziele także Radosław Brzostek
Hałas, bałagan i nierzadko awantury od rana do wieczora towarzyszą mieszkańcom niektórych koszalińskich osiedli. Powód? Uciążliwe sąsiedztwo sklepów, które są czynne we wszystkie niedziele i święta. Oburzeni mieszkańcy mają dość i pytają, jak to możliwe, że niektóre sieci handlowe nie przestrzegają prawa i pozostają bezkarne.

Z problemem przyszli do nas Czytelnicy z koszalińskiego Przylesia, którzy mają już szczerze dość takiego sąsiedztwa. A najbardziej oburza ich fakt, że wbrew obowiązującym przepisom handel w niedzielę i święta trwa w najlepsze.

- Kilka sklepów sieci Stokrotka, oczywiście wszystkie Żabki, ale także budowlany Bricomarche czy jakieś małe ABC w Koszalinie są otwarte w niedziele - zauważa pani Beata, mieszkająca przy ulicy Wańkowicza. - Jeden z nich, działający pod szyldem Stokrotka, praktycznie przylega do mojego bloku.

Efekt? - Większość sklepów w mieście jest w tym czasie jednak zamknięta, więc wszyscy przyjeżdżają właśnie tu. Robi się wielki hałas, nieprawdopodobny harmider, trwają głośne dyskusje - żali się nam czytelniczka . Nie wiadomo dokładnie, ile osób trafia do tętniącej życiem Stokrotki, ale są ich setki.

A pani Beata dodaje: Są takie niedziele, nie wspominając o świętach, że człowiek chce wziąć auto i uciec gdzieś przed siebie. Próbowaliśmy z sąsiadami wywrzeć jakąś presję, ale nie ma z kim tu porozmawiać. Czy w Polsce obowiązuje ten zakaz handlu, czy nie? Co mamy robić? Jesteśmy bezradni - kończy zdenerwowana kobieta.

W sklepie przy ul. Wańkowicza nie chciano z nami rozmawiać. Ekspedientka odsyła do rzecznika prasowego spółki Stokrotka w Lublinie. - Stokrotka w Koszalinie przy ulicy Wańkowicza jest placówką franczyzową. Przedsiębiorcy prowadzący takie sklepy są niezależni i samodzielnie decydują, czy chcą je otworzyć, korzystając z możliwości funkcjonowania w oparciu o ustawę o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. Zgodnie z informacjami franczyzobiorcy korzysta on z możliwości prowadzenia działalności w dni niehandlowe na podstawie zawartych w ustawie wyłączeń - mówi nam rzecznik Daria Raganowicz.

Generalna zasada jest taka, że jeżeli w niedzielę pracę wykonuje osoba zatrudniona w ramach umowy o pracę lub osoba zatrudniona na podstawie umowy cywilnoprawnej, wtedy łamie przepisy. Pracować może tylko właściciel, a pomagać mu mogą małżonek, własne dzieci, rodzice, rodzeństwo, wnuki, dziadkowie. Osoby te jednak nie mogą być zatrudnione ani wynagradzane. Kto łamie wspomniane przepisy, podlega karze grzywny w wysokości od 1000 do nawet 100 tysięcy złotych.

Proste i jasne? Pozornie tak. Ale diabeł tkwi w szczegółach. A w tym konkretnym przypadku w odstępstwach od zakazu. Jakie one są? Wyjaśnia nam to Ewelina Kolanowska-Wrońska z Państwowej Inspekcji Pracy w Szczecinie (PIP kontroluje m. in. sklepy i sprawdza, czy przestrzeganie są w nich przepisy wspomnianej ustawy).

- Zakaz handlu w niedziele nie obowiązuje m.in. na stacjach paliw, w aptekach i punktach aptecznych oraz w placówkach handlowych, w których przeważająca działalność polega na handlu pamiątkami lub dewocjonaliami - wylicza nasza rozmówczyni. - Przedsiębiorcy, którzy nie stosują się do przepisów, często powołują się także na zapis pozwalający na handel w niedziele, gdy w obiekcie prowadzona jest wypożyczalnia książek, sprzętu sportowego lub czytelnia, czyli działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku - przyznaje Kolanowska-Wrońska. Takie sprawy trafiają często do sądów, a wyroki są różne.

Niedawno Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze uznał, że sklep wielobranżowy może działać w niedziele jako wypożyczalnia sprzętu sportowego i umorzył postępowanie, bo „wypożyczalnia sprzętu sportowego nie musi być działalnością przeważającą”.

- W ubiegłym roku Okręgowy Inspektorat Pracy w Szczecinie przeprowadził 59 kontroli związanych z handlem w niedziele i święta; wystawiono 22 mandaty. Nie kontrolowano jednak wspomnianych sklepów w Koszalinie, bo nie wpłynęły na nie żadne skargi. Trudno więc powiedzieć, na jaki zapis powołują się osoby prowadzące te konkretne placówki, że nie respektują zakazu handlu w niedziele. Zachęcam więc tych mieszkańców Koszalina, którzy cierpią z powodu sąsiedztwa takich właśnie sklepów i mają wątpliwości, czy te zgodnie z prawem są otwarte w niedziele, o kontakt z nami. Nasi inspektorzy przeprowadzą kontrolę i sprawdzą na miejscu, czy wszystko dzieje się zgodnie z prawem - zachęca Ewelina Kolanowska-Wrońska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera