Oto nawiedzony dom w Koczale! "Tutaj straszy". Zaczęło się od starej szafy w piwnicy. Przerażeni lokatorzy uciekli! Nie pomógł nawet ksiądz
Spadały żyrandole, szafki się otwierały
Rodzina mieszkała w budynku dalej. Zdarzało się, że szafki w pokoju nad garażem same się otwierały i z impetem uderzały o ścianę. Przeciągu nie było. Zresztą, w jaki sposób szafki mogą się same otworzyć?
- Nigdy nie wierzyłam w takie rzeczy. Przez dłuższy czas nawet do głowy by mi nie przyszło, że w tym domu może straszyć. Początkowo więc wszystko bagatelizowałam. Nawet to, że któregoś dnia leżałam na łóżku od strony ściany. Poczułam, że za mną ktoś się kładzie. Myślałam, że mąż zaraz mnie przestraszy, co robił czasem dla żartu. Ale minęła chwila. Odwróciłam się, a tam nikogo nie było... - wspomina kobieta i dodaje, że kiedyś jej brat wchodził po schodach z garażu do kuchni. Nagle, tuż za nim spadł klosz od lampy. Jak mógł się odczepić?
- Płakałam po nocach. Pies nie położył się spać, dopóki nie zrobił obchodu po całym domu. Bywało, że spaliśmy z trójką dzieci w jednym pokoju. Wszyscy się bali. Prócz mojego męża. Zaczęłam szperać w internecie. Szukałam informacji o tym domu. I znalazłam – wspomina kobieta.