Dziś straż pożarna po raz kolejny zabezpieczała dach plandeką, aby deszcz nie zalał całego wnętrza. Dachu praktycznie nie ma. Całe poddasze jest spalone. Wewnątrz czuć spalenizną. Do wymiany są tynki, podłogi, schody. Nie wiadomo, czy działać będą zalane podczas gaszenia pożaru sprzęty kuchenne - zmywarka, kuchenka, pralka... Strażacy - ze względu na bezpieczeństwo - odłączyli zasilanie. W domu nie ma ogrzewania, bo nie działa pompa ciepła - zresztą i tak nie miałoby to sensu, biorąc pod uwagę, że nie ma dachu. Nie ma prądu, wody. Dom nie nadaje się do zamieszkania.
Pani Ola mieszka tu sama. Dom jest zupełnie nowy
- Wprowadziłam się trzy lata temu. Włożyłam w ten dom wszystkie swoje oszczędności, ale też całe serce. Teraz nie mam nic. Trudno jest mi się pozbierać - płacze pani Aleksandra.
Była środa wieczór, 11 stycznia.
- Byłam u sąsiadki - tu niedaleko - w domu obok, kiedy zadzwoniła do mnie inna sąsiadka i mówi, żebym wracała, bo coś się u mnie w domu dzieje. Coś się tli, słychać jakieś trzaski. Wezwałam straż i pobiegłam natychmiast do domu. Zdążyłam jedynie moje dwa psy wyprowadzić, zanim pojawił się ogień - opowiada pani Ola.
Źródłem pożaru był komin - od kominka
- Strażacy mówili, że jest albo źle zrobiony, albo źle zabezpieczony, może jest to wada konstrukcyjna. Tego nie wiem - mówi pani Ola.
Woda zalała niemal wszystko. - Woda szła okapem, zalała szafki, wsiąkła w drewniane podłogi, w schody.
Spłonęło całe poddasze. - Ja tu miałam wszystko, całe serce domu - garderoba, ciuchy, pamiątki, biżuteria. Tu miałam wszystko. Teraz zaczynam od zera - pani Ola nie może dojść do siebie. - Jeszcze 10 minut, a nie byłoby całego domu, bo obok był piecyk gazowy i mogło dojść do wybuchu.
Potrzebna jest pomoc
- Choć całe życie starałam się radzić sobie ze wszystkim trudnościami samodzielnie, to dziś los zmusił mnie do poproszenia o wsparcie. Dobytek mojego życia stanął w płomieniach. Ogień w ogromnym stopniu zniszczył dom, który był moim miejscem na ziemi. Straciłam dach nad głową oraz całe wyposażanie i ubrania. Wszystkie pamiątki, wspomnienia, rzeczy sentymentalne… Moje obecne życie zostało całkowicie zaburzone. Jest to dla mnie bardzo trudna sytuacja, czuję się bezradna, ale nie chce się poddawać. Pragnę zrobić wszystko, by jak najszybciej wrócić do swojego domu. Niestety będzie to bardzo trudne, ponieważ szkody są naprawdę ogromne. Odbudowa domu i zakup najpotrzebniejszych rzeczy będzie bardzo kosztowne. Dlatego wychodzę z prośbą o podanie mi pomocnej dłoni. Z całego serca wierzę, że z waszym wsparciem uda mi się odbudować mój wymarzony domek i wrócić do życia, jakie prowadziłam przed tym tragicznym dla mnie zdarzeniem. Z całego serca dziękuję za wszystko już teraz - apeluje pani Aleksandra.
Pomóc można, wpłacają dowolną kwotę na konto zbiórki
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?