MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarska Kotwica Kołobrzeg niemal gotowa

Krzysztof Marczyk [email protected]
Kotwica kadrę ma już skompletowaną i czeka na rozpoczęcie sezonu.
Kotwica kadrę ma już skompletowaną i czeka na rozpoczęcie sezonu. Radek Koleśnik
PIŁKA NOŻNA Astra Ustronie Morskie - Kotwica Kołobrzeg 1:3 (1:2). Wyjazdowy mecz podopiecznych Macieja Wachowskiego zakończony zwycięstwem. Czas sparingów zmierza ku końcowi.

Po zakończeniu przygody w Pucharze Polski, Kotwica Kołobrzeg koncentruje się na meczach kontrolnych. Tym razem pojechała do Ustronia, gdzie wygrała z miejscową Astrą 3:1. Wynik otworzył po strzale z rzutu karnego Honorat Stróż. Astra odpowiedziała w 25. minucie, kiedy to Stanisław Gontek dobrze dośrodkował w pole karne, a Damian Kupisz umieścił piłkę w siatce w zamieszaniu podbramkowym.

Przed przerwą prowadzenie dla drużyny gości dał Tomasz Parzy, jeden z nowych nabytków kołobrzeskiej ekipy. 32-letni pomocnik, który ostatnio występował w Chojniczance Chojnice, popisał się precyzyjnym uderzeniem z 16 metrów, którym zmieścił piłkę tuż przy słupku. W drugiej połowie arbiter po raz drugi w tym spotkaniu odgwizdał rzut karny dla Kotwicy. Skutecznym egzekutorem okazał się inny świeży gracz w szeregach trzecioligowca, czyli Marcin Wachowicz, który ustalił wynik spotkania.

- Jestem zadowolony z tego meczu, bo graliśmy to, co sobie zakładaliśmy - powiedział Maciej Wachowski, trener Kotwicy.

- Staramy się mieć dużą liczbę kontaktów z piłką, szybko ją wymieniać i przemieszczać środkiem pola. Poza tym mamy jeszcze dwa tygodnie na to, żeby wyeliminować błędy związane z asekurację i przesuwaniem się po boisku. Przy stracie piłki brakuje nam z kolei skutecznego zawężenia pola gry, ale wiem, że mam dobrych technicznie zawodników, którzy są w stanie poprawić te niedociągnięcia - dodał. - Graliśmy z zespołem z wyższej klasy rozgrywkowej i to było widać - powiedział Robert Żolik, prezes i tymczasowy trener Astry. - Mimo to dotrzymywaliśmy kroku rywalom, graliśmy w szybkim tempie, a spotkanie było miłe dla oka. O ile Kotwica ma już zamkniętą kadrę i teraz pozostaje jej szlifowanie różnych elementów gry, o tyle u nas są jeszcze braki pod tym względem. Nadal testujemy nowych graczy (w tym spotkaniu wystąpiło ich siedmiu - przyp. red.) i nie mieliśmy tak solidnego pucharowego przetarcia, jakie ostatnio miał nasz rywal - zakończył.

Rezultat mógłby być inny, gdyby zawodnicy obu ekip nie zmarnowali wybornych okazji, jak na przykład przy stanie 0:0, kiedy Gracjan Szymański z Astry po strzale lewą nogą przeniósł piłkę tuż nad poprzeczką. Ale prawdziwym pechowcem został Igor Duńczak, którego zmarnowane trzy stuprocentowe szanse mogą śnić mu się po nocach. Jeszcze więcej okazji miała Kotwica, lecz skończyło się tylko na trzech trafieniach. 11 sierpnia Kotwicę czeka wyjazdowe starcie z pierwszą drużyną Pogoni Szczecin (godz. 11), natomiast Astra zmierzy się na wyjeździe tego samego dnia z juniorami Kotwicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!