Śmigłowcem przetransportowano go do szpitala w Gdańsku. Dotarliśmy do świadków zdarzenia. Z ich relacji wynika, że grupa dzieci bawiła się w domku na drzewie. Kiedy w środę wieczorem kilka razy zagrzmiało, dzieci zaczęły schodzić z drzewa. Jako ostatni został na nim 11-letni chłopiec.
– Piorun uderzył w metalowy słupek i jakby odbił się od niego uderzając w drzewo. Chłopak siedział wtedy jeszcze na desce w domku na drzewie. Piorun przeleciał mu pod nogami i chłopak spadł na ziemię z wysokości dwóch metrów. Na chwilę stracił przytomność. Szybko ją odzyskał. Mówił normalnie, był kontaktowy. Miał tylko jeszcze trochę nadpalone włosy – relacjonuje mężczyzna.
Więcej w piątkowym Głosie Pomorza.
Oglądaj także: "Najpierw huk, a potem swąd jakby palonej gumy". Poddasze domu w Tychach zapaliło się od uderzenia pioruna?
Źródło:TVN24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?