Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS: Chcemy referendum w sprawie elektrowni atomowej w Gąskach

Marzena Sutryk
To jeden z protestów zorganizowanych przeciwko planom budowy elektrowni atomowej w Gąskach. Kolejny szykuje się już w najbliższy poniedziałek, tym razem w Warszawie. - Jedziemy zorganizowaną grupą, będziemy też protestować przeciwko elektrowniom wiatrowym i wyprzedaży polskiej ziemi w obce ręce - mówi Wiesław Piątek.
To jeden z protestów zorganizowanych przeciwko planom budowy elektrowni atomowej w Gąskach. Kolejny szykuje się już w najbliższy poniedziałek, tym razem w Warszawie. - Jedziemy zorganizowaną grupą, będziemy też protestować przeciwko elektrowniom wiatrowym i wyprzedaży polskiej ziemi w obce ręce - mówi Wiesław Piątek. Radosław Koleśnik
Politycy PiS biją na alarm, że Polska Grupa Energetyczna chce jednak budować elektrownię atomową w Gąskach. By powstrzymać dalsze działania, domagają się referendum w tej sprawie w... Koszalinie.

Referendum w Mielnie

Referendum w Mielnie

W 2012 w lutym w głosowaniu uczestniczyło 2.382 mieszkańców (to 57% uprawionych), z tego 2.246 było przeciwko atomowi w Gąskach.

Sensacyjną wiadomość w Koszalinie ogłosił kandydat w wyborach do Parlamentu Europejskiego z PiS Marek Gróbarczyk. Powołując się na zapisy w strategii rozwoju PGE mówił, że spółka ma w planach zamknięcie elektrowni Dolna Odra do 2035 roku, a jednocześnie inwestuje w przygotowanie Gąsek do "atomowej" inwestycji.

- Działania Polskiej Grupy Energetycznej jednoznacznie wskazują, że spółka chce zbudować elektrownię atomową w Gąskach. Przewidziano 90 milionów na badania i raport oddziaływania elektrowni na środowisko - mówił.

Działacze PiS chcą nawet referendum w sprawie budowy elektrowni w Gąskach, ale miałoby ono być przeprowadzone w Koszalinie. - W najbliższy czwartek na sesji złożymy wniosek - mówi radna miejska Anna Mętlewicz. - Mieszkańcy Koszalina też powinni wypowiedzieć się i wesprzeć mieszkańców gminy Mielno, którzy już wyrazili swój sprzeciw w referendum. Zwłaszcza, że Platforma Obywatelska robi różne ruchy, aby doszło do budowy elektrowni w Gąskach. Jakie? A choćby to, że zabezpieczono pieniądze na badania.

Pomysł popiera poseł PiS Czesław Hoc, szef partii w regionie: - Jest potrzeba, by wzmocnić lokalną inicjatywę mieszkańców gminy Mielno, którzy nie chcą elektrowni. Dobrze by było, żeby mieszkańcy największego ośrodka na Pomorzu Środkowym wyrazili swoje zdanie. To miałoby mocny wydźwięk. Z jednej strony wiemy, że elektrowni nie będzie, ale daje się 90 milionów na ocenę lokalizacji. W tym jest niespójność. To budzi niepokój.

- Politycy i działacze PiS straszą ludzi i kłamią - mówi Stanisław Gawłowski, wiceminister środowiska (PO). - Nie ma planów zamknięcia elektrowni Dolna Odra. Nie ma na to żadnych dokumentów. Nie ma też żadnych ruchów Platformy w kierunku budowy elektrowni w Gąskach. Mówiłem to wielokrotnie i powtórzę: inwestor ma obowiązek sporządzić raport oddziaływania na środowisko. Na potrzeby inwestycji konieczne było wskazanie przez niego trzech najlepszych lokalizacji pod elektrownię. Dla ostatecznego powodzenia inwestycji bierze się pod uwagę trzy uwarunkowania: ekologiczno - środowiskowe, ekonomiczne oraz społeczne.

W przypadku Gąsek ten ostatni warunek nie został spełniony z uwagi na sprzeciw mieszkańców, więc siłą rzeczy elektrowni tam nie będzie. Ale badania muszą być przeprowadzone do końca, w trzech wskazanych miejscach. Taka jest procedura. A te 90, czy 50 milionów - bo nie znam tej kwoty - to koszt wszystkich badań, dla trzech lokalizacji. Koszt ponosi inwestor - PGE, Ministerstwo Środowiska nie wydaje na to ani złotówki. I zapewniam kolejny raz: elektrowni w Gąskach nie będzie. Natomiast referendum w Koszalinie - ono nie ma znaczenia dla sprawy, to będą niepotrzebnie wydane pieniądze podatników.

Prezydent Koszalina Piotr Jedliński wpisuje się w ten ton: - W Koszalinie wyraziliśmy już zdanie na ten temat pod koniec 2011 roku. Wtedy uchwałą Rady Miejskiej wyraziliśmy sprzeciw wobec działań PGE. Domagaliśmy się w tej uchwale konkretnych informacji i analiz dotyczących wpływu inwestycji na gospodarkę, środowisko, mieszkańców. Takich danych do tej pory nie dostaliśmy. Nasze stanowisko jest niezmienne. A pomysł z referendum to przedwyborcze bicie piany, które będzie w efekcie kosztowało wiele tysięcy złotych.

- My nie wierzymy politykom, obojętnie z której są opcji, i dalej robimy swoje. Dopóki nasza miejscowość nie zostanie oficjalnie skreślona z listy lokalizacji elektrowni. - mówi na to wszystko Wiesław Piątek z gm. Mielno, który działa w grupie przeciwników budowy elektrowni w Gąskach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!