Od blisko 20 lat członkowie klubu płetwonurków w ostatnim dniu starego roku schodzą pod wodę, aby potem łykiem szampana uświetnić nadejście kolejnego roku. Punktualnie o godzinie 12 grupa śmiałków zanurzyła się w przeręblu wykutym w lodzie na Trzesiecku. Dopingowała ich mała grupa mieszkańców Szczecinka.
- Woda ma około 4 stopni Celsjusza, jest więc cieplej niż na powietrzu, ale najbardziej zimo dokucza w nieosłoniętą twarz - mówił Marek Antoniak, jeden z najbardziej doświadczonych płetwonurków z "Mureny".
Nurkowanie pod lodem to jeden z najwyższych stopni wtajemniczenia. Jest szalenie niebezpieczne. Pod lodem łatwo stracić orientację, a wtedy powrót do przerębla graniczy z cudem. Dlatego pod wodę bezwzględnie schodzi się z liną asekuracyjną. Przez lata szczecineccy nurkowie nurkowali w tzw. piankach, pod które dostaje się zimna woda ogrzewająca się od ciała.
Pierwsze chwile po zanurzeniu są wtedy wyjątkowo nieprzyjemne. Od kilku lat klub ma suche stroje do nurkowania, które pozwalają na znacznie bezpieczniejsze pływanie pod wodą zimą.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?