Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po napaści na nauczyciela w Polanowie: zarzut usiłowania zabójstwa

Marzena Sutryk [email protected]
17-latek z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Polanowie ranił nożem nauczyciela.
17-latek z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Polanowie ranił nożem nauczyciela. Archiwum
17-latek, który kilkakrotnie ranił nożem nauczyciela w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Polanowie, usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa oraz spowodowania uszkodzeń ciała. Grozi mu dożywocie.

Do zdarzenia, jak informowaliśmy, doszło w niedzielę późnym wieczorem w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym Srebrny Dwór w Polanowie.

W jednej z grup, w tzw. grupie readaptacyjnej, przebywają wychowankowie, którzy niedawno trafili do MOW. Wśród nich był wspomniany 17-latek, który zaatakował pedagoga. Chłopak wykorzystał nieuwagę nauczyciela, który robił obchód. Zaatakował go od tyłu, ranił kilka razy nożem w głowę i szyję. Chciał uciec z ośrodka. Został jednak zatrzymany. Trafił w ręce policji. Ranny nauczyciel dochodzi do siebie w koszalińskim szpitalu. Jego życiu nic nie zagraża.

Z naszych informacji wynika, że 17-latek przyznał się przed prokuratorem do popełnionych czynów. Stwierdził jednak, że nie pamięta, jak do tego wszystkiego doszło. Mówił, że przed zdarzeniem zażył jakiś środek odurzający, który dostał od handlarza dopalaczami.

17-latek przebywa pod kluczem. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o zastosowanie wobec niego aresztu tymczasowego. Chłopak ma odpowiadać przed sądem jak dorosły. Wciąż jednak nie wiadomo, czy zostanie skierowany na obserwację psychiatryczną. Choć konieczne będzie określenie stanu jego poczytalności w chwili popełnienia czynu, to być może biegli będą w stanie tego dokonać bez konieczności prowadzenia dłuższej obserwacji zatrzymanego.

Po naszym artykule skontaktował się dzisiaj z nami dyrektor placówki Andrzej Walesiak. - Chciałbym dodać, że w tej sprawie ogromną rolę odegrali pozostali wychowankowie z tej grupy - mówi. - Oni nie pozostawili nauczyciela w kałuży krwi. Zadziałali od razu, zanim na miejscu pojawili się inni nauczyciele, a mogli przecież skorzystać z okazji i uciec. Ale oni zachowali się inaczej, wezwali pozostałych wychowawców, ponadto wzięli telefon nauczyciela i wezwali pogotowie oraz policję. Podjęli próbę pomocy, tamowali krew. Bardzo pozytywnie się zachowali. Chcę w ten sposób podkreślić, że wśród nich są nie tylko ludzie źli, ale też ci dobrzy, którzy potrafią we właściwy sposób zareagować i pomóc innemu człowiekowi. Ich reakcja była zaskakująca i chcę im za to podziękować - dodaje dyrektor.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!