Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podawała się za prawnika. Grozi jej do 8 lat więzienia.

Cezary Sołowij, [email protected]
- Widziała moje zagubienie w gąszczu spraw prawniczych i to wykorzystała - mówiła nam wczoraj zrozpaczona Lidia T.
- Widziała moje zagubienie w gąszczu spraw prawniczych i to wykorzystała - mówiła nam wczoraj zrozpaczona Lidia T. Fot. Radek Koleśnik
Sądowe wyroki z klauzulą wykonalności, przelewy opatrzone pieczęciami, które nigdy nie dotarły do adresatów - tak budowała wiarygodność prawnika młoda mieszkanka Koszalina. Wczoraj pod zarzutem oszustwa była przesłuchiwana w komendzie.

Młoda, atrakcyjna, dobrze ubrana kobieta na każdym kroku podkreślała wiedzę prawniczą - tak ją pamięta wiele osób, które skuszone propozycją pomocy oddały w jej ręce swój los. - Każda sprawa, którą ta pani prowadziła, będzie czyjąś tragedią. Pisma, które widziałam, to jakiś bełkot prawniczy, a nie rzetelne dokumenty procesowe - podsumowuje jeden z mecenasów, do którego zgłosiła się jedna z ofiar.

Wygrana sprawa
Lidia T. ocenia swoje straty na 10 tysięcy złotych. - Jestem jedną z wielu ofiar. Wśród moich znajomych są osoby, które także powierzyły jej swoje sprawy - podkreśla.

Kilka miesięcy temu Lidii T. ukradziono auto warte 100 tysięcy złotych. Ubezpieczyciel stwierdził, że nie wypłaci ani grosza, bo auto było niewłaściwie zabezpieczone. - Znałam tę panią, bo była klientką mojego sklepu. Chwaliła się, że jest prawnikiem. Obiecała pomóc. Za zajęcie się sprawą wzięła dwa tysiące złotych i kolejne pięć za złożenie pozwu. Mam na to dowód wpłaty - wyciąga ze teczki dokument.

"Prawniczka" domagała się od ubezpieczyciela wypłaty 100 tysięcy złotych. Po kilku miesiącach triumfalnie pokazała wyrok z klauzulą wykonalności. Niestety, pieniądze nie wpływały na konto poszkodowanej. Teraz, po telefonie do sądu wie, że sprawy... nigdy nie było!

- Wzięłam na to auto kredyt. Doradziła mi, żeby nie spłacać rat, bo bank mnie oszukał. Też miała mi to prowadzić. Teraz mam do zapłaty 30 tysięcy karnych odsetek. Jaka ja byłam naiwna - łapie się za głowę.

Jaka kara?
W poniedziałek policjanci zjawili się w mieszkaniu podejrzanej. Zabezpieczyli szereg dokumentów, a kobietę zatrzymano. Dzięki informacjom w dokumentach docierali do kolejnych poszkodowanych.

- Kobieta jest przesłuchiwana pod zarzutem oszustwa i usiłowania oszustwa - zakomunikowała nam wczoraj późnym popołudniem Magda Marzec, rzecznik koszalińskiej policji. - Po wysłuchaniu wszystkich wyjaśnień i zapoznaniu się z całością materiału, zdecydujemy o jakie sankcję wystąpić - zakomunikowała rzecznik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!