Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego chciał zamknąć popularny w Kołobrzegu "medyk". Zdaniem szczecińskich urzędników uczyło się tu coraz mniej osób i subwencja oświatowa, której wysokość zależy od liczby uczniów, nie wystarczała na pokrycie kosztów utrzymania szkoły i zatrudnionej tu kadry. Gdyby nie znalazł się chętny na deficytową placówkę, pracę straciłoby 16 nauczycieli i 13 pracowników administracji.
- Postanowiliśmy przejąć szkołę, bo to kołobrzeska szkoła z tradycjami. Nie bez znaczenia był fakt, że chcieliśmy uchronić nauczycieli przed utratą pracy. No i najważniejsze, uważamy, że szkołę uda się uratować - powiedział nam starosta kołobrzeski Artur Mackiewicz.
Starostwo chce ratować "medyk" otwierając tu od przyszłego roku wyższą szkołę zawodową. Po trzech latach nauki młodzież kończyłaby ją z licencjatem w ręku. Taki zabieg ma ściągnąć do szkoły więcej młodzieży. To jednak dopiero za rok. A co do tego czasu?
- Oprócz subwencji oświatowej część pomieszczeń przy ulicy Grottgera zostanie wynajęta Szkole Podstawowej nr 6, która w tej chwili jest remontowana. Można też zarobić na utrzymanie szkoły wynajmując internat - wyjaśnia starosta Mackiewicz.
Nie wiadomo jeszcze jak zakończy się nabór do "medyka" w tym roku. W tej chwili dokumenty złożyło tu ponad 60 chętnych. Do wyboru mają jedną z ośmiu specjalizacji m.in. technik masażysta, terapeuta zajęciowy, dietetyk czy opiekunka środowiskowa. W tym roku zadebiutuje też nowy kierunek - ratownik medyczny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?