Prezes wygrał w sądzie z agencją, ale nie wróci

Wprawdzie Adamczewski domagał się przywrócenia na stanowisko, ale ponieważ w międzyczasie objął funkcję prezesa Zakładu Komunikacji Miejskiej w Białogardzie, zmienił swoje żądanie, a sąd przychylił się do jego prośby i przyznał mu odszkodowanie.
Andrzej Adamczewski pełnił funkcję kierownika biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Białogardzie przez prawie 8 lat. Gdy jednak zmieniły się władze w partii - nieformalnie ARiMR podlega Polskiemu Stronnictwu Ludowemu i to ono decyduje kto kieruje agencją - a Adamczewski wsparł grupę, która jednak ostatecznie przegrała partyjne wybory, popadł w niełaskę. Pierwsza próba jego odwołania nastąpiła już w lipcu 2013 roku. Ale wtedy rada miasta - Admaczewski był białogardzkim radnym - nie zgodziła się na jego odwołanie.

Rok później Adamczewski dostał już jednak trzymiesięczne wypowiedzenie. Terminu wypowiedzenia jego zwierzchnicy nie wybrali przypadkowo. W dniu, w którym on upływał wiadomo było, że Adamczew-ski radnym już nie będzie (dopiero zbliżały się wybory).
Jak się jednak okazuje zgoda rady i tak była potrzebna. A ponadto szefowie ARiMR w Szczecinie nie potrafili rzetelnie przekonać sądu o powodach odwołania. Oficjalnie stwierdzili, że utracili do niego zaufanie. Orzeczenie nie jest jeszcze prawomocne.