Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator zapomniał o taśmach?

Inga Domurat [email protected] Współpraca Sylwia Zarzycka
Lekarz przyjmował mundurowych na oddział z pominięciem kolejki, za co brał, jak ustaliła prokuratura, co najmniej 300 złotych łapówki.
Lekarz przyjmował mundurowych na oddział z pominięciem kolejki, za co brał, jak ustaliła prokuratura, co najmniej 300 złotych łapówki. fot. internet
Proces dotyczący wyłudzeń i brania łapówek nie może się rozpocząć

komentarz

komentarz

Szybcy wobec kierowców

Tyle się mówi o tym, by przestępcy skazywani byli jak najszybciej. Ale wymiar sprawiedliwosci potrafi sprawnie osądzać tylko pijanych kierowców, którzy stają przed sądami 24-godzinnymi. Tam prokurator nie ma pola do robienia pomyłek, a sąd problemu z wydaniem wyroku. W innych sprawach jak widać prokurator i sąd nawet co do interpretacji prawa mają inne zdanie. Ich brak kompetencji działa tylko na korzyść podejrzanych o łapówkarstwo policjantów i lekarza. Oni tylko zacierają ręce i wciąż przebywają na wolności. Wstyd.
Inga Domurat

Sprawa ślimaczy się już blisko półtora roku. Wreszcie na ławie oskarżonych mieli stanąć lekarz szpitala MSW w Kańsku i siedmiu policjantów ze Szczecinka i Świdwina. Nie stanęli. Dlaczego? Bo zdaniem sądu prokurator nie dopełnił formalności.

Chodzi o głośną sprawę wyłudzania odszkodowań z PZU, o której pisaliśmy pod koniec ub. roku. Sposób był prosty. Policjanci mieli podpisaną z PZU zbiorową umowę, która była tak skonstruowana, że chorzy funkcjonariusze wymagający szpitalnego leczenia dostawali dodatkowe pieniądze z ubezpieczenia. Za 21 dni spędzonych na oddziale policjant mógł otrzymać nawet 10 tys. złotych.

W dostaniu się do lecznicy pomagał funkcjonariuszom Zenon S., który w 2005 roku kierował w Kańsku pod Złocieńcem oddziałem rehabilitacyjnym. Przyjmował mundurowych na oddział z pominięciem kolejki, za co brał, jak ustaliła prokuratura, co najmniej 300 złotych łapówki.
By zdobyć dowody, w prywatnym gabinecie Zenona S. śledczy założyli podsłuch. W efekcie lekarz ma odpowiadać za przyjmowanie łapówek, a policjanci - za ich dawanie. Jeden z nich - Bernard. O. - odpowie też za wyłudzenie 2 tys. złotych odszkodowania z PZU. W czasie, gdy miał leżeć w szpitalu, chodził na polowania.

Myśliwskie wypady potwierdzał osobiscie w książkach koła łowieckiego.
Teraz, kiedy w końcu miał się w tej sprawie rozpocząć proces, Sąd Okręgowy w Koszalinie zwrócił prokuraturze akt oskarżenia do uzupełnienia. Powołał się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którym prokurator powinien był zapoznać podejrzanych z całym zebranym materiałem dowodowym, także i tym pochodzącym z podsłuchu. A tak się nie stało.

- Prokurator błędu nie popełnił, bo działał zgodnie z przepisami ustawy - oznajmia stanowczo Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - A te stanowią, że z tak zdobytym materiałem dowodowym oskarżeni zapoznają się dopiero na rozprawie. Przy takim stanowisku stoimy i na postanowienie sądu złożyliśmy już zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie.

Sąd Apelacyjny może zażalenie uznać za zasadne i uznać, że w akcie oskarżenia nie ma uchybień formalnych. Wtedy pozostanie czekać na wyznaczenie terminu rozprawy. Jeśli jednak Sąd Okręgowy w Koszalinie ma rację?
- To nie będzie oznaczało końca sprawy, proces nie jest zagrożony - zapewnia Ryszard Gąsiorowski. - Prokurator zapozna podejrzanych z materiałem dowodowym zdobytym przy użyciu technik operacyjnych. I jeszcze raz skieruje akt oskarżenia do sądu. Liczę jednak na to, że tego robić nie będzie musiał.

Wszyscy, którym w tej sprawie postawiono zarzuty, są na wolności. Zenon S. nie jest ordynatorem, większość funkcjonariuszy przeszło na emeryturę, a dwóch zostało zawieszonych w służbie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!