Przejazd w Białogardzie wciąż niebezpieczny

Chodzi o przejazd kolejowy na ul. Koszalińskiej w Białogardzie. Jest niestrzeżony. W kwietniu tego roku doszło tam do katastrofy. Pociąg wręcz zmiażdżył przejeżdżającą przez tory ciężarówkę. Kilka wagonów wykoleiło się. Było mnóstwo rannych. Kierowca ciężarówki zmarł.

Niedawno obok miejsca tragedii stanął pomnik, ufundowany przez przyjaciół ofiary wypadku. Codziennie ktoś zapala tam znicz. To jednak na razie jedyna przestroga dla jadących tędy kierowców. Oprócz starej tarki na asfalcie i znaku "stop" nie ma tu niczego, co by poprawiło bezpieczeństwo.

- Jeszcze przed wakacjami mieliśmy kilka spotkań z władzami PKP. Ostateczne decyzje są takie, że przejazd został zakwalifikowany do najwyższej kategorii bezpieczeństwa - mówi poseł Stefan Strzałkowski, były burmistrz Białogardu. Co to oznacza? - Że za około milion złotych przejazd będzie generalnie przebudowany. Zacznie tu działać sygnalizacja świetlna, będą też szlabany - odpowiada poseł.
Te informacje potwierdza starosta powiatu białogardzkiego Krzysztof Bagiński. - Dostaliśmy w piątek pismo, w którym koleje informują, że przystąpią do przebudowy przejazdu w pierwszej połowie 2010 roku - cytuje starosta. Przetarg na wyłonienie wykonawcy ma być ogłoszony nawet w tym roku.

Jest jednak jeden problem. - Otrzymaliśmy prośbę, by dofinansować to przedsięwzięcie kwotą 100 tysięcy złotych - mówi Bogusław Pałka, sekretarz białogardzkiego starostwa. Wcześniej była wprawdzie mowa o dołożeniu się do tej inwestycji przez powiat, ale kwotą 50 tysięcy złotych. - Dlatego tę kwestię będziemy musieli jak najszybciej przedyskutować jeszcze raz na zarządzie - mówi starosta Bagiński.

Tymczasem poseł Stefan Strzałkowski informuje, że oprócz przejazdu na ul. Koszalińskiej będzie też przebudowany przejazd na ul. Ogrodowej. To trasa prowadząca m.in. do Świdwina. Tam też doszło do kilku wypadków. - Jestem po rozmowach z PKP i mam też obietnicę przebudowy właśnie tego przejazdu - powiedział nam na koniec.