Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przybłąkał się mały piesek. Znajda czeka na właścicieli w koszalińskim schronisku

Joanna Krężelewska [email protected]
Piesek, który zgubił się w środowy wieczór, czeka na właścicieli w koszalińskim schronisku przy ul. Topolowej 3.
Piesek, który zgubił się w środowy wieczór, czeka na właścicieli w koszalińskim schronisku przy ul. Topolowej 3. Fot. Joanna Boroń
Podczas spaceru do naszej Czytelniczki przybłąkał się mały piesek. W ciągu dnia z odwiezieniem go do schroniska nie byłoby problemu. Sęk w tym, że dochodziła północ.

- Nie wiedziałam, co mam zrobić z tym psiakiem, czy w nocy ktoś dyżuruje w schronisku i gdzie dzwonić - mówi pani Joanna.
Na spacer koszalinianka wyszła około godz. 23. - Do moich dwóch labradorów podbiegł czarny piesek. Zaczęły się bawić. Myślałam, że gdzieś jest jego właściciel, bo psiak miał obróżkę i był bardzo zadbany. Przeszłam jednak całe osiedle i nikogo nie spotkałam - relacjonuje.

Pies towarzyszył pani Joannie w drodze do domu. Kiedy wprowadziła swoje pupile do mieszkania, zaczął skomleć i drapać w drzwi. Koszalinianka nakarmiła go i dała mu pić. - Raz jeszcze przeszliśmy całe osiedle w poszukiwaniu jego właściciela. Bez efektu. Piesek znów przyszedł pod mój dom. Niestety, nie mogłam wziąć go do siebie, bo mam już dwa psy - tłumaczy kobieta.

Czytelniczka zastanawiała się, jak odwieźć młodego czworonoga do schroniska, czy ktoś w ogóle tam dyżuruje. - Zadzwoniłam z prośbą o pomoc i informację na policję. Oficer dyżurny sprawdził, że w schronisku jest pracownik. Pojawił się jednak problem z transportem. Policjanci byli jednak tak mili, że w wolnej chwili przyjechali i odwieźli radiowozem psa do schroniska. Dzięki temu nie musiał spędzać nocy na zimnie. Za to bardzo im dziękuję - podsumowuje pani Joanna.

Piesek trafił do schroniska i tam czeka, aż zgłosi się po niego właściciel. Sytuacja, w jakiej znalazła się nasza Czytelniczka należą do rzadkości. Zapytaliśmy jednak, co mają zrobić osoby, którym los zwierząt nie jest obojętny, a w nocy natkną się na bezdomnego lub zagubionego psa. - Mamy umowę z miastem na przewóz psów z terenu Koszalina do schroniska, ale jedynie od godziny szóstej rano do osiemnastej - informuje Krystyna Dzienisiewicz, szefowa schroniska dla bezdomnych psów w Koszalinie. - Nigdy jednak nie odmówię odwiezienia psa do azyla obojętnie, która będzie godzina. Robię to sama.

Jeśli więc komuś zdarzy się podobna historia, powinien zadzwonić bezpośrednio do schroniska (tel. 94 340-34-00). Przez całą dobę są tam dyżurni pracownicy. Oni przekażą kierowniczce placówki adres, pod którym czeka bezdomny pies.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!