Około 4 tysięcy osób wzięło udział w szczecineckim Orszaku Trzech Króli.
Pogoda co prawda bardziej przypominała Wielkanoc, ale dzięki temu udało się pobić zeszłoroczny rekord frekwencji, gdy w pierwszym orszaku wzięło udział jakieś dwa tysiące mieszkańców Szczecinka. - Dla mnie to dzień, w którym mogę iść do kościoła, powspominać wydarzenia biblijne i uczestniczyć w sympatycznej paradzie - powiedziała nam gimnazjalistka Basia Dworzańska, która własnoręcznie wykonała koronę i razem z rodziną przyszła na orszak. Zresztą wiele osób przebierało się za giermków, aniołki, królów lub chociaż założyło na głowę korony. Na czele oczywiście Gwiazda Betlejemska, a za nią Kacper, Melchior i Baltazar na koniach.
Uliczne jasełka przemaszerowały nad jeziorem - od kościoła Ducha Świętego na muszlę koncertową w parku, gdzie Trzej Mędrcy wręczyli swoje podarki Jezusowi. Po drodze odegrano scenki rodzajowe z udziałem pastuszków, diabłów i Heroda. Wszystko w towarzyszeniu kolęd śpiewanych i odgrywanych przez dzieci, muzyków ze szkoły muzycznej i uczestników orszaku. - Uff, za nami półtora miesiąca naprawdę intensywnych przygotowań i prób z zespołami, przedszkolakami i aktorami - mówiła Jadwiga Nowak, scenarzystka jasełek, które wraz z księdzem Markiem Kowalewskim, proboszczem parafii św. Franciszka, przeniosła do Szczecinka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!