Gdy rozmawialiśmy w piątek, działał już jak w ukropie. Bo mogą dać znać w każdej chwili, a on jeszcze dostawia kolejne łóżka w domu na wsi pod Ustroniem Morskim, który jakiś czas temu kupił po to, by zapewnić godne warunki swojej ekipie pracowników. To ludzie, którzy przyjeżdżają do niego od lat. Pracują w restauracji Kabaczek Pico Bello w centrum Ustronia Morskiego.
- 8 lat ze sobą pracujemy – mówi Piotr Szpak.
– Jesteśmy dobrze zgraną drużyną. Dopiero co wróciliśmy z kulinarnego szkolenia w stolicy. Nie są po prostu moimi pracownikami. To dobrzy znajomi, przyjaciele. Kucharze, kelnerzy, barmani, pracownicy zmywaka.... Znamy ich rodziny. I nagle ci bliscy mi ludzie, muszą bronić swojej ojczyzny, swoich rodzin, sąsiadów, domów. To się nie mieści w głowie! Dzwonimy do nich co parę godzin, zdają relację, zdarza się, że nie wytrzymujemy i płaczemy z nimi. No bo jak nie płakać, gdy słyszę, że niania mojego dziecka, siedzi z rodziną w piwnicy, ze strachu przed bombardowaniem? Serce pęka. Chcemy pomóc jak tylko się da.
Na Ukrainie mają jego busa. Żeby łatwiej było wrócić. Teraz ten bus powinien ułatwić transport rodzin.
– Ja po nich pojadę pożyczonym, na 20 osób. – mówi pan Piotr.
– Od znajomego, który ot tak, dał mi kluczyk i powiedział po prostu: „bierz i jedź!” O pieniądzach nie było mowy. Kto inny dał dodatkową pościel, jeszcze inna osoba łóżka, dzięki którym będziemy mieli więcej miejsca. Martwi mnie tylko jedno – niech wreszcie dadzą znać, że mogę jechać.
Pan Piotr stał się nieoczekiwanie dla swoich bliższych i dalszych sąsiadów spontanicznym koordynatorem działań pomocowych na rzecz walczącej Ukrainy.
– Ciągle ktoś do mnie dzwoni, albo pisze, że ma 5, 10 czy dwa pokoje, do których może przyjąć Ukraińców w potrzebie. Notuję wszystko. Jak znajdę chwilę, zrobię jeden, aktualizowany spis. Te telefony to miód na serce, bo potrafimy i chcemy pomóc.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?