Zygmunt Bąk, Klemens Bieliński, Adam Janusz, Tadeusz Falkowski, Jacek Formanowicz, Jerzy Połomski i Stanisław Trzuskowski, związkowcy z "Solidarności", represjonowani w czasach stanu wojennego, otrzymali od prezydenta Bronisława Komorowskiego wyjątkowe odznaczenia - Krzyże Wolności Solidarności. To za walkę o niepodległość i suwerenność naszego kraju w regionie koszalińskim. Wszyscy stawili się w delegaturze Urzędu Wojewódzkiego w Koszalinie, by odebrać odznaczenia. Nie kryli wzruszenia. - To oczywiste, że warto było walczyć - odpowiadali jak jeden mąż.
Uroczystość w Koszalinie nie była jedyną w regionie, poświęconą pamięci wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. - Dziś 43 procent Polaków uważa, że generał Jaruzelski zrobił słusznie, ogłaszając stan wojenny. Dlatego należy odkłamywać historie, które społeczeństwo uważa za prawdziwe - mówi Michał Ruczyński z koszalińskiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej. Przedstawił kilka faktów, które przeczą teorii, głoszonej także przez Jaruzelskiego, że stan wojenny uratował Polskę przed inwazją Sowietów.
- Żaden kraj bloku wschodniego nie odpowiedział twierdząco na pytanie generała, czy będą interweniowali. Zresztą Związek Radziecki był wtedy uwikłany w wojnę w Afganistanie. Nie miał sił, by ingerować w Polsce. To był kolos na glinianych nogach. Prezydent USA Ronald Reagan zagroził ZSRR sankcjami gospodarczymi, więc z pewnością Sowieci, by nie interweniowali. No i odtajnione niedawno dokumenty NATO również potwierdzają, że nie było ryzyka interwencji w Polsce. Jaruzelski, wprowadzając stan wojenny, chronił jedynie swojej partii i władzy - oświadczył Ruczyński.
Przypomniał też wydarzenia z Koszalina, gdy ponad 3-tysięczną demonstrację na placu PPR, dziś Rynek Staromiejski, ZOMO rozgoniło siłą.
- Ludzie uciekali do katedry, sądząc, że będzie to dla nich azyl. Ale nawet tam wbiegali milicjanci i siłą wyciągali ludzi na zewnątrz.
W sobotę warto będzie pojechać do Białogardu. Tam uczczone zostaną wydarzenia z 14 grudnia 1981 roku, gdy wybuchł pierwszy w Polsce strajk okupacyjny. To było w Zakładach Zespołów Elektronicznych "Unitra-Unitech". Mimo apelu dyrektora związkowcy podjęli uchwałę o natychmiastowym wprowadzeniu w zakładzie strajku. Jego organizatorami byli Makary Kalas, Paweł Szumski, Zdzisław Bełtkiewicz, Henryk Podsiadło i Regina Nalaskowska.
Wtedy w "Unitra-Unitechu" na ponad 1.000 zatrudnionych aż 95 proc. pracowników należało do "Solidarności". W strajku wzięło udział około 400 osób. Po jego stłumieniu organizatorów strajku skazano na wieloletnie kary więzienia.
Sobotnie uroczystości w Białogardzie rozpoczną się o godz. 9.30 mszą świętą w kościele NSPJ przy ul. Dąbrowszczaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?