- Nadal nie potrafi Pan nikogo wpuścić do pokoju syna?
- Nadal. Tylko ja tam wchodzę. Niczego nie ruszałem. Sejmowe dokumenty leżą na kupkach tak jak je zostawił, ostatnio czytane gazety, notatki...
- Przez rok ani trochę nie oswoił się Pan z myślą, że go nie ma?
- Niby czas leczy rany, ale z tym się chyba nie da oswoić. Ja najpierw nie chciałem nikogo widzieć. Odciąłem się. Potem pomogli mi przede wszystkim przyjaciele Sebastiana, przynajmniej mogę już o tym rozmawiać. Za to Karolinka (narzeczona posła) do dziś przeżywa to tylko w sobie.
- Dużo jest rzeczy, których nie zdążył mu Pan powiedzieć?
- Dużo. Chociaż gdybym miał możliwość z nim porozmawiać, pewnie znowu uciekłoby najważniejsze.
- Śnił się Panu?
- Tak. W jednym śnie poszliśmy na piwo. Byliśmy w knajpce, chyba w Dźwirzynie. Dawał mi jakieś ulotki o katastrofie. Mówił, że to bardzo ważne. Coś tłumaczył, ale się obudziłem. Potem przyśnił mi się taki jak zwykle, na luzie, uśmiechnięty. Pytałem go: "gdzie byłeś tyle czasu?" Nie odpowiedział. Zapytałem: "zostaniesz?" A on pokiwał głową, że tak.
_____________________________________________________
W piątkowym Magazynie "Głosu" oprócz całej rozmowy z ojcem śp. posła Sebastiana Karpiniuka, przeczytacie Państwo także:
Do Rzymu przyjedzie milion
Przewodnik beatyfikacyjny: bogato ilustrowane najważniejsze fakty z życia Jana Pawła II, pamiątki po Ojcu Świętym i program uroczystości.
Ostatnie sekundy smoleńskiego lotu
Nawigator: - 30.
Kontroler ruchu lotniczego: - Kontrola wysokości, horyzont.
Nawigator: - 20.
Drugi pilot: - K... mać!
Odgłosy zderzenia z drzewami. Krzyki, przekleństwa.
Księga kondolencyjna - Katastrofa w Smoleńsku
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?