Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek w Szczecinku w nowym miejscu [video]

(r)
Tymczasowy rynek mieści się tuż obok starego targowiska i na razie sprawdza się w nowej roli.
Tymczasowy rynek mieści się tuż obok starego targowiska i na razie sprawdza się w nowej roli. Rajmund Wełnic
Jak na tymczasowe targowisko nowe miejsce na rynek w Szczecinku na razie sprawdza się całkiem nieźle. Choć parę rzeczy można poprawić.

Piątek był drugim dniem targowym, w którym szczecinecki rynek działa w nowym miejscu. Niezbyt odległym od starego, bo z placu przy ulicy Cieślaka targowisko przeniosło się dosłownie kilkadziesiąt metrów dalej. Na parking przy kotłowni, a producenci rolni na alejki ułożone nieopodal z betonowych płyt. Prowizorka potrwa około roku, do czasu zakończenia przebudowy starego rynku, która rusza lada dzień. Ratusz wyda na inwestycję 3 miliony złotych, z tym milion z unijnej dotacji. Na razie przygotowanie tymczasowego rynku kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Na targowisku rojno i gwarno, jak przystało na środek lata. - Nie jest źle, tylko ludzie mają mało pieniędzy - narzeka pani Frania, jedna z pań sprzedających zieleninę. - Za swój straganik muszę zapłacić 8-10 zł, czyli żeby mieć na opłatę trzeba zebrać aż litr jagód. Ale warunki handlu są znośne, trzeba się jakoś przemęczyć do czasu aż będzie rynek z prawdziwego zdarzenia.

Na wysokość opłat narzeka większość handlowców. - Ja za swój namiot płacę 60 zł dziennie, to bardzo dużo - mówi pani sprzedająca odzież. Handlarz obuwia płaci zbliżoną kwotę. - W Barwicach opłata to góra 35 zł, w Czarnem jeszcze mniej - mówi. - Na dodatek jedynie w Szczecinku trzeba płacić placowe właścicielowi rynku i opłatę targową miastu. Przypomnijmy, że na starym targowisku placowe inkasowała do niedawna firma Winkiel, na nowym zaś Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, które ma teren z użyczeniu. I tu, i tam opłatę targową dla miasta pobiera jeszcze inkasent.

Pszczelarz Andrzej Krawczyk jest zadowolony. - Tam, jak popadało, to człowiek stał po kostki w błocie, zupełne dziadostwo - mówi. - Tu teren jest utwardzony, deszczówka spływa do studzienek, nie wiem jeszcze jak sprawdzi się placyk dla samochodów rolników. Miejsca jest tyle, ile jest. Ciasno, ale jakoś się wszyscy pomieściliśmy.

I z samochodami - głównie kupujących - jest na razie największy problem. Część klientów chce podjechać, jak najbliżej i parkuje gdzie popadnie. Bywa, że i na nowej drodze łączącej obwodnicę z ulicą Kopernika. Ustawiono tak co prawda znak "strefa ruchu" i zakaz zatrzymywania się, ale wielu kierowców tego nie przestrzega. Zwężoną ulicą trudno przejechać, a gdy spotykają się jadące z obu stron auta to od razu robi się mały korek. W piątek strażniczka miejska usiłowała zapanować nad tym chaosem pouczając i prosząc zmotoryzowanych, aby ulicy nie blokowali. Z takim sobie powodzeniem. Jeżeli to nie poskutkuje, wkrótce posypią się mandaty. - Moim zdaniem trzeba tu wprowadzić, choćby tylko we wtorki i piątki, ruch jednokierunkowy: od Cieślaka do Polo Marketu, no i postawić widoczny zakaz zatrzymywania - uważa Andrzej Grabowski, jeden z klientów targowiska.
Przypomnijmy, że wkrótce na przyległej działce ma się rozpocząć budowa restauracji McDonald's i stacji paliw. I na ten czas trzeba się przygotować na dodatkowe utrudnienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!